Wpis z mikrobloga

Ja i #rozowypasek wybraliśmy się w ciekawą trasę rowerami. Najpierw przypomnę, że w sierpniu 2020 r. przejechaliśmy całą Polskę od południa aż na sam Hel - pokonaliśmy prawie 900 km. Tutaj opis naszej podróży: https://www.wykop.pl/wpis/51502359/tak-jak-obiecalem-ponizej-male-podsumowanie-naszeg/

W tym roku było mniej czasu, a wyjazd odbył się w połowie września. Pogoda nie dopisywała - było chłodno, wietrznie i deszczowo. Raz jechaliśmy w ciemnościach ulicą podczas ulewy. Ale bez problemu dojechaliśmy do pola namiotowego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Podczas tego wyjazdu skupialiśmy się głównie na zwiedzaniu i zdobywaniu określonych punktów na mapie. Dlatego nie zrobiliśmy zbyt wielu kilometrów. Pociągiem przyjechaliśmy do Tczewa. Rowerami wyruszyliśmy do Malborka, zwiedziliśmy zamek, trochę pojeździliśmy po mieście... i to tyle ( ͡º ͜ʖ͡º) przejechaliśmy około 24 km.

Drugiego dnia z Malborka jechaliśmy pociągiem do Kwidzyna - tam jest kolejny zamek. A następnie - również pociągiem - do Sztumu do kolejnego zamku. Wybraliśmy pociąg ze względu na Malbork, w którym zostaliśmy dłużej niż planowaliśmy. Ale potem pojechaliśmy rowerami prosto do Elbląga, gdzie rozbiliśmy się na polu namiotowym. Rowerami pokonaliśmy ok. 52 km.

Trzeciego dnia po zwiedzeniu Elbląga pojechaliśmy rowerami do Nowego Dworu Gdańskiego, a następnie do Rybiny nad Szkarpawą. Przejechaliśmy w sumie ok. 34 km.

W przedostatni dzień naszego wyjazdu doszliśmy do wniosku, że nasz urlop powoli dobiega końca, więc z Rybiny ruszyliśmy do Kątów Rybackich, potem do Krynicy Morskiej gdzie weszliśmy na latarnię morską. Z tego miejsca ruszyliśmy szybko aż pod polsko-rosyjską granicę. Porobiliśmy zdjęcia, poszliśmy na chwilę na plażę i podjęliśmy decyzję o powrocie. Namiot rozbiliśmy późnym wieczorem na polu w Krynicy Morskiej. W tym dniu pokonaliśmy rowerami ok. 41 km.

Ostatni dzień to był raczej wyścig z czasem. Z Krynicy Morskiej ruszyliśmy na zachód. Dojechaliśmy do Wisły i przepłynęliśmy promem. Szybko przejechaliśmy Wyspę Sobieszewką (żałuję, że nie było czasu na zwiedzenie Mewiej Łachy) i dotarliśmy do Gdańska. Tam weszliśmy do pociągu, na który mieliśmy wcześniej wykupione bilety i wyjechaliśmy. Ostatniego dnia przejechaliśmy rowerami ok. 77 km. W domu byliśmy w poniedziałek rano. A za kilka godzin trzeba było iść do pracy ( ͡º ͜ʖ͡º)

Cele zostały osiągnięte - zwiedziliśmy zamki na trasie Malbork-Kwidzyn-Sztum, przejechaliśmy Krynicę Morską, byliśmy na latarni i zdobyliśmy polsko-rosyjską granicę. Pogoda nie dopisywała, ale zdecydowanie było warto. Pozdrawiam.

675 493 + 24 + 52 + 34 + 41 + 77 = 675 721

#roweremprzezpolske #podrozujzwykopem #podroze #rowerowyrownik #rusztarnow
  • 4