Wpis z mikrobloga

@Miszczu88: Jest wiele rzeczy które można zrobić.
1. Zbudować w Norwegii elektrownie szczytowo pompowe (tam jest ponad połowa potencjału magazynowania energii dla całej Europy(54%), to mógłby być taki power bank dla reszty krajów, całe Alpy to 13%). Od pomysłu do oddania do użytku to ok 10 lat
2. Taryfy godzinowe - to już w wielu krajach EU jest. I wprowadzając w Polsce też można ograniczyć szczytowe zapotrzebowanie. W tym roku rusza
@zibizz1: Świetne wnioski z którymi zgadzam się w 100%
Jeśli dodamy do tego, że mamy KGHM, to moglibyśmy zainwestować w lądową sieć DC, spinającą Skandynawię z resztą Europy. Mielibyśmy wtedy kolejny lewar w polityce, gdyż Niemcy zależałyby od naszej infrastruktury.

Niestety temat elektroenergetyki jest mocno zaniedbany, stą wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z naszych możliwości w tej kwestii.
Budowa sieci przesyłowych w DE to jest dramat ze względu na
@przemyslaw-priemek: 1. to fantastyka bo przecież nikt by się nie zgodził żeby dla dobra sąsiadów narobić sobie na działce oczek wodnych, no chyba że byłby fanatykiem wyższego celu, ale w demokracji będzie ciężko o takie coś 2. i 3. już wszystko jest i działa. Kwestia tylko opłacalności i łatwości integracji. Włochy Szwecja uruchomiły to już w 2009. Finlandia 2014,W Niemczech od 2019 na takiej zasadzie sprzedaje energie aWATTar. Użytkownik przesuwając zużycie
Zbudować w Norwegii elektrownie szczytowo pompowe

@zibizz1: 1. Elektrownie szczytowo-pompowe mają zadania regulacyjno-interwencyjne nie magazynowe, poczytaj trochę o elektrowni w Żarnowcu, jakie są jej cykle pracy itd. itp.
Elektrownie wodne a na tych opiera się norweski system mają akurat duże możliwości łagodzenia szczytów i właśnie na tej zasadzie działa import elektryczności z tego kraju.
2. Żaden przemysłowy konsument energii nie może sobie pozwolić w dłuższym czasie na takie funkcjonowanie, interwencyjnie jest
@przemyslaw-priemek:
1. to że coś pełni jakąś funkcję to nie znaczy ze zawsze musi tak być. 20 lat temu nikt nie myślał o tym żeby panele fotowoltaiczne na taką skalę były używane do produkcji energii. Elektrownie szczytowo pompowe będą pełniły za 10-10 lat także funkcje magazynującą, jeśli będzie ich wystarczająca ilość (w Polsce raczej nie bo nie mamy tyle pojemności i miejsca gdzie takie nowe obiekty wybudować) ale w Norwegii można
20 lat temu nikt nie myślał o tym żeby panele fotowoltaiczne na taką skalę były używane do produkcji energii

@zibizz1: I jest z tym więcej problemów niż korzyści

Elektrownie szczytowo pompowe będą pełniły za 10-10 lat także funkcje magazynującą

Całkowicie się z tym nie zgadzam, koszty tego czynią całą ideę nieopłacalną (chyba, że ceny prądu będą horrendalnie drogie ale chyba nie o to chodzi)

No to przemysłowy konsument będzie zużywał na
@przemyslaw-priemek: Narazie nie ma problemów z fotowoltaiką. W Polsce dopiero dobiliśmy do poziomu bezkosztowego, teraz dopiero koszty prosumenta zaczynają rosnąć, czyli dalsze dołączenie prosumentów wymaga dopłacania do sposobu w jaki funkcjonują.

Koszty emisji CO2 to już 60eur za tonę, czyli średnio 250zł/MWh do energii z węgla sztucznej dopłaty. Cały przemysł to dopłaca i wrzuca w ceny swoich produktów i usług.

To nie chodzi o to kogo stać a kogo nie tylko
Narazie nie ma problemów z fotowoltaiką.


@zibizz1: Są, o wahaniach napięcia w sieci słyszałeś? Z tymi kosztami to chodzi ci o to, że będzie trzeba dopłacać do tego? Sorry ale jest to tak napisane, że ciężko zrozumieć o co chodzi.

Koszty emisji CO2 to już 60eur za tonę

No chyba zaczynasz rozumieć co jest głównym problemem energetyki w UE. A to że płaci za to końcowy odbiorca sprowadza się do tego
Są, o wahaniach napięcia w sieci słyszałeś? Z tymi kosztami to chodzi ci o to, że będzie trzeba dopłacać do tego? Sorry ale jest to tak napisane, że ciężko zrozumieć o co chodzi.


Wahania gdzie? W Polsce ogólnie (jak były tak są) czy na niskim napięciu jeśli instalacji jest więcej bo akurat całe 10% społeczeństwa mieszka na jednej ulicy i razem wpychają o sieci ogromną moc? To wtedy ZE musi np podzielić