Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 53
721 276 + 42 + 54 = 721 372

Tldr: Velo Dunajec> Pętla wokół Jeziora Czorsztyńskiego
Sobotnio-Niedzielna wycieczka w okolice Czorsztyna, tym razem na wypożyczonym rowerze, bo nie szło nijak połączenia znaleźć, które zabiera rowery. W Sobotę objazd Jeziora Czorsztyńskiego, w moim odczuciu dupy nie urywa. Trasa stworzona dla mas, użytkowana przez masy, nie wyobrażam sobie co tam się dzieje w sezonie. Momentami ledwo dało się przejechać pomiędzy różnego typu rowerzystami. Jeden wymagający podjazd na którym większość prowadzi rowery zawalając całą drogę. Ścieżka wąska, obarierkowana, nad brzegiem wybetonowanego sztucznego zbiornika. Widoki zacne, na oba zamki w Czorsztynie i w Niedzicy i oczywiście na góry. Miejsce dobre dla rodzin i na naprawdę lajtową jazdę dla widoczków, od baru do baru, których jest mnóstwo na całej trasie. Infrastruktura wokoło rowerowa w ogóle jest na najwyższym poziomie, co chwila punkty na postój z czystym kiblem, koszami na śmieci, miejscem na grilla czy ognisko, co krok wypożyczalnia rowerów albo jakiś serwis. W wypożyczalniach całkiem dobre rowery, mój okazał się naprawdę zadowalający, lepszy niż mój domowy cross na domoprace, wypożyczalnie często sieciowe, rower można oddać w dowolnym momencie na trasie albo podjechać coś wyregulować od ręki dobrać kask czy zapięcie. Miejsce spełnia swoją rolę, niewątpliwie jest to bardzo fajna atrakcja dla niewymagającego rowerzysty a wymagającego turysty, szosą bym się tam raczej nie pchała, chyba że bardzo rano, żeby uniknąć tego całego tłumu.
W Niedzielę wybrałam się do Nowego Targu trasą Velo Dunajec, no tu zupełnie inna bajka. W moim odczuciu trasa o niebo lepsza, cały czas wzdłuż rzeki, polami, lasami, przez klimatyczne wioseczki podhalańskie, zero barierek a jeśli to drewniane klimatyczne, dwa razy musiałam zaczekać bo górale przepędzali owce, widok i dźwięk niesamowity tylko opony potem całe w owczych gówienkach. Zero rowerzystów, wędkarze po pas w Dunajcu, bacówki, górale, klimat gór zdecydowanie jest no i tam to by nawet polatał szosą. Dojazd do samiuśkiego Nowego Targu Hej odseparowaną drogą dla rowerów. Po drodze warto zahaczyć o wioskę Łopuszną z Dworem Tetmajerów i cmentarzem na którym pochowany jest ks. Tischner jak ktoś jest fanem nekropolii oczywiście. W wiosce Dębno ciekawy kościółek i chyba jedyne miejsce w okolicy gdzie można płacić kartą za relikwie i inne duperele. Nowy Targ też wart odwiedzenia, piękny rynek i najlepsze lody na Podhalu: Żarnowscy, jak fanką lodów nie jestem to zjadłam dwa, warto! Jeśli Velo Dunajec tak wygląda na całej swojej trasie czyli aż z Nowego Sącza do Zakopca to sztos, warto się przejechać. Fajnie było to wszystko zobaczyć choć na polu rześko bardzo jak mawiali moi gospodarze, temperatura spadała poniżej zera w nocy a w dzień jakieś 8, ale słonko było to jakoś dało radę jechać. Okolica ma potencjał, bo dróg rowerowych jest multum a i na szosę jest gdzie się bryknąć omijając jezioro Czorsztyńskie z daleka.

#rowerowyrownik #ruszlodz #podrozujzwykopem #rower #podhale #czorsztyn #turystyka

Skrypt | Statystyki
Pobierz solimoes - 721 276 + 42 + 54 = 721 372

Tldr: Velo Dunajec> Pętla wokół Jeziora Czors...
źródło: comment_1634053747cNTtMk67QfcGgyTGAgpkIo.jpg
  • 5
@solimoes: Co do Czorsztyna mam podobne odczucia, niby widoki bardzo ładne, ale coś nie do końca tam mi pasuje. No i trasa dosyć trudna dla niedzielnego rowerzysty, tam jest więcej podjazdów niż jeden ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i te ostre zakręty...
Faktycznie, byłem pod dużo większym wrażeniem Velo Dunajec, ale my jechaliśmy od Nowego Targu w stronę Czorsztyna :D
@MordimerMadderdin: @solimoes: Właśnie nie wygląda. Ale jak chcesz sztosu, to Szlak Wokół Tatr, odcinek od Gronkowa do Kacwina. Tam powinno być zero ruchu, widoki nie wiem czy nie lepsze niż na Czorsztyńskim i do tego solidne podjazdy. Od Kacwina chyba nawet trudniej.

A w ogóle to ciekawe, ja zaliczyłem VeloCzorsztyn zaraz po otwarciu (a nawet nie, bo jak jechaliśmy okolice Falsztyna, to właśnie asfaltowali końcówkę) - i wtedy rzeczywiście nie