Największy i najbardziej gwałtowny spadek formy w motosporcie w ostatnich latach z pewnością zaliczył Stefano Coletti, podczas sezonu GP2 w 2013 roku. Gdzie dosłownie zaliczył zjazd From Hero to Zero(punktowe)
Monakijczyk na ten sezon dołączył do włoskiej ekipy Rapax. W tym sezonie w tej serii nie znalazł się jakiś szczególnie wybitny talent, przez co Coletti wykorzystał swoje doświadczenie i zdominował pierwszą połowę sezonu, wygrywając 3 wyścigi i stając na podium w prawie każdym wyścigu w którym wystąpił.
W Monako stał się pierwszym od 1931 roku kierowcą, który wygrał swój domowy wyścig na tym torze. Budując sobie przewagę 36 punktów nad drugim w tabeli Felipe Nasrem. Jednak szczęście Monakijczyka zakończyło się po jego domowym wyścigu. Z zespołu, który miał problemy finansowe zaczęli masowo odchodzić inżynierowie, którzy nie otrzymywali pensji od swojego pracodawcy. Z tego powodu Rapax został na lodzie bez doświadczonych pracowników, ze stażystami. Zespół nie poradził sobie z ustawieniem samochodu w kolejnych rundach. Jedynie na Nurburgringu im się udało i Coletti zajął 3 pozycję w sobotnim wyścigu. Coletti jednak również poczęści przyczynił się do swojej porażki, gdyż widząc jak sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli i jak jego przewaga topnieje w oczach, zaczął popełniał coraz więcej błędów przez co do końca sezonu nie zdobył już ani jednego punktu, kończąc zmagania ostatecznie na 5 pozycji, która i tak nie była taka zła.
Monakijczyk nagłym zjazdem formy przekreślił sobie szansę na tylko na mistrzostwo GP2 ale także na ewentualny angaż w F1. Po świetnym początku sezonu, łączony był z posadą w między innymi w Willamsie, lecz wyniki sprawiły swoje. Coletti na 2014 został w GP2, lecz zmieniając zespół na Racing Engineering.
@tumialemdaclogin: dobrze to pokazuje jak bardzo ważna jest organizacja zespołu i ustawienia samochodu. Bardzo szybki bolid z amatorami przy sterach będzie bliżej środka stawki niż na początku. Świeżym przykładem jest chociażby bolid RBR w Turcji który z kiepskimi ustawieniami był wolniejszy od Ferrari.
@Redz18: Przykładem też może być sezon 2012 gdzie Williams czy Sauber mając naprawdę bardzo dobre samochody całkowicie zmarnowali ich potencjał i szansę na wygranie wielu wyścigów. Wystarczy popatrzyć na pozycję Maldonado w kwalifikacjach i sposób w jaki zarówno on czy zespół przez strategie marnowali wszelkie okazję, tym bolidem dało się wygrać dużo więcej niż tylko Hiszpanię. To samo Sauber, kiedyś czytałem że gdyby w tym zespole jeździł ktoś pokroju Schumachera to
@JuzefCynamon: F2 czy F3 nigdy nie były tak naprawdę równe, co z tego że bolidy niby w podstawie są takie same, jak w ustawieniach można wiele zdziałać. Np w takiej Premie w F3 każdy nagle umie jeździć. Poza ustawieni są jeszcze kwestie jeszcze takie jak lepsi stratedzy, lepsi mechanicy, którzy szybciej zmieniają koła, czy lepiej wyklepią bolid po wypadku itp
W niższych seriach dzieją się jeszcze lepsze cyrki, niby wszyscy równi,
@tumialemdaclogin: ja to tak przesmiewczo napisalem :p bo to co piszesz ma ogromny wplyw i ja to wiem. Mnie smieszy zawsze jak wyprzedzaja poza torem i zamiast inzynier powiedziec zeby oddal pozycje to ci niereaguja i cyk kara czasowa
Monakijczyk na ten sezon dołączył do włoskiej ekipy Rapax. W tym sezonie w tej serii nie znalazł się jakiś szczególnie wybitny talent, przez co Coletti wykorzystał swoje doświadczenie i zdominował pierwszą połowę sezonu, wygrywając 3 wyścigi i stając na podium w prawie każdym wyścigu w którym wystąpił.
W Monako stał się pierwszym od 1931 roku kierowcą, który wygrał swój domowy wyścig na tym torze. Budując sobie przewagę 36 punktów nad drugim w tabeli Felipe Nasrem. Jednak szczęście Monakijczyka zakończyło się po jego domowym wyścigu. Z zespołu, który miał problemy finansowe zaczęli masowo odchodzić inżynierowie, którzy nie otrzymywali pensji od swojego pracodawcy. Z tego powodu Rapax został na lodzie bez doświadczonych pracowników, ze stażystami. Zespół nie poradził sobie z ustawieniem samochodu w kolejnych rundach. Jedynie na Nurburgringu im się udało i Coletti zajął 3 pozycję w sobotnim wyścigu. Coletti jednak również poczęści przyczynił się do swojej porażki, gdyż widząc jak sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli i jak jego przewaga topnieje w oczach, zaczął popełniał coraz więcej błędów przez co do końca sezonu nie zdobył już ani jednego punktu, kończąc zmagania ostatecznie na 5 pozycji, która i tak nie była taka zła.
Monakijczyk nagłym zjazdem formy przekreślił sobie szansę na tylko na mistrzostwo GP2 ale także na ewentualny angaż w F1. Po świetnym początku sezonu, łączony był z posadą w między innymi w Willamsie, lecz wyniki sprawiły swoje. Coletti na 2014 został w GP2, lecz zmieniając zespół na Racing Engineering.
#f1 #f2 #randomf1shit
To samo Sauber, kiedyś czytałem że gdyby w tym zespole jeździł ktoś pokroju Schumachera to
W niższych seriach dzieją się jeszcze lepsze cyrki, niby wszyscy równi,