Wpis z mikrobloga

W takich chwilach, uwielbiam odpalać sobie w jednej zakładce Gazetę, w drugiej wPolityce. Darmowa rozrywka, najlepszego gatunku.

Gazeta relacjonuje wszystko. Sprawozdanie kto akurat występuje, wycinki z tej wypowiedzi, bez lub z minimalnym odautorskim komentarzem. Artykuły, rozwijające wypowiedzi lub mające opisać reakcje na nie, mimo "centryczno-lewackiego" skrzywienia, w zdecydowanej większości wypadków starają się przedstawić reakcje obu stron i obozów, pro-pisowskiego i anty-pisowskiego, bez dokonywania oceny który z nich ma słuszność - przykład.

wPolityce relacjonuje co chce. Występy i przemowy są ignorowane, chyba że:

a) tworzony jest z nich parozdaniowy artykuł, który ma dowieść że Morawieckiego lewactwo bije, uderzając w tony "kolejnego zdradzieckiego ataku na katolicką Polskę" - przykład numer 1, przykład numer 2
b) tworzony jest z nich parozdaniowy artykuł, który ma dowieść że Morawiecki bije lewactwo, uderzając w tony "premier tłumaczy głupiemu lewactwu jak mocno mija się z prawdą" - przykład numer 1, przykład numer 2
c) tworzony jest z nich parozdaniowy artykuł, mający dowieść jak wielką kanalią jest akurat wypowiadająca się osoba - przykład numer 1, przykład numer 2

I niech mi ktoś jeszcze raz powie, że media lewackie to jest dokładnie "to samo zło", co media skupione wokół PiS.

#neuropa #polityka #4konserwy #bekazpisu #bekazprawakow
  • 6
I niech mi ktoś jeszcze raz powie, że media lewackie to jest dokładnie "to samo zło", co media skupione wokół PiS.


@mnik1: Oczywiście, że to jest to samo, bo jeden gość 25 lat temu przebrał się za murzyna i poszedł na marsz, więc LITERALNIE to jest to samo, mimo, że nawet jak podajesz na przykładach to nie jest to samo, to tak czy siak jest to samo, bo przebrał się wtedy
@SirSherwood: ja czasem wchodzę na niezależna.pl żeby sprawdzić w jakich sytuacjach komentujący przynajmniej w części nie zgadzają się z PiSem. Niestety, prawie zawsze jest dobry Jarek i zły diabeł Tusk. Wniosek mój jest taki: po kilku latach propagandy TVP i innych mediów ludzie tak uwierzyli w narracje pissowskie, że teraz żadna afera nie jest im straszna. Wyborca PiSu nawet nie próbuje sprawdzić innych źródeł i albo się nie dowie o aferze,