Wpis z mikrobloga

@zoru: Czyli lubisz Tarantino i tyle. Przemawia do Ciebie jego styl i dlatego Ci się podobał. Mnie żaden nie zachwycił. Nie widzę w tych filmach wiele więcej niż nurzanie się w przemocy. Ważne, że Tobie się podobało, a jeszcze ważniejsze, że mnie nikt nie zmusza do ich oglądania. Tym samym każdy ma to co lubi i już.
Co jest takiego niezwykłego w tym filmie?


@lurkertowykopbezcenzury: odpowiem jako fan Tarantino, więc może i nie będę obiektywny. QT mocno inspiruje się filmami o wschodnich sztukach walki, a każde z jego dzieł to taka laurka dla wybranego kinowego formatu, do której przemyca trochę tego klimatu. Django to zabawa z westernem, Bękarty wojny - film wojenny, Wściekłe psy - kino gangsterskie. Kill bill to jego hołd dla kina orientu, ale jak to
no epatuje ale pisać, że się nie widzi wiele więcej to już dziwne stwierdzenie.


@wiktorek_pl: pewnie nie widziałem wszystkiego, ale kilka najważniejszych znam. Według mnie przemoc jest tam na pierwszym, drugim i trzecim miejscu. Potem jest peleton, ale nic z tego peletonu sie nie wybija. Fabuła nie porywa. Rozterek filozoficznych właściwie nie ma. Momenty z akcją typu strzelaniny, czy walki są przerysowane i przez to sztuczne. Wątki romantyczne też są uproszczone