Wpis z mikrobloga

Tak się obudziłem w nocy i pomyślałem na #!$%@? ja żyję. Pytanie bez sensu, bo życie to zjawisko fizyczne, takie jak grawitacja, czy efekt fotoelektryczny. Tylko nie wiadomo skąd się biorą podstawowe reguły natury i raczej nigdy nie będzie wiadomo. Hipoteza symulacji to rozwiązuje, ale nie lubię jej, bo to pójście na skróty - w ten sposób wszystko da się wytłumaczyć, podobnie jak przy pomocy boga. Tak czy kwak, umysł ludzki domaga się istnienia sensu życia, jednocześnie zdając sobie sprawę z jego braku. Ot, taka ironia ewolucji.
#przegryw #fizyka #biologia #ewolucja
  • 11
@Another_One: Z drugiej strony takie rozumowanie można zaaplikować do każdej próby wyjaśnienia fundamentów rzeczywistości, nie tylko do hipotezy symulacji. Jeśli stosujemy redukcjonizm w rozumowaniu, to zawsze dojdziemy do momentu, gdzie nie możemy czegoś wyjaśnić, bo po prostu skończą nam się pojęcia używane do wyjaśniania. To tak jak z małym dzieckiem, które pyta "dlaczego" w nieskończoność. W końcu nie będziemy potrafili odpowiedzieć na jego pytanie. To musi być jakaś wada ludzkiego pojmowania
gdzie nie możemy czegoś wyjaśnić, bo po prostu skończą nam się pojęcia używane do wyjaśniania.


@KorwinizacjaPrzelyku: Ale o czym to świadczy prócz niedostatecznej wiedzy? W końcu dochodzimy do granicy naszego poznania, być może ta granica w pewnym momencie jest nienaruszalna, możliwe, że da się poznać wszystko.

To musi być jakaś wada ludzkiego pojmowania rzeczy.

Albo po prostu właściwość rzeczywistości, hm?
Tbh za cienki jestem na takie rozważania, mój problem z symulacją
Ale o czym to świadczy prócz niedostatecznej wiedzy


@Another_One: To nie jest zależne od ilości wiedzy. Chodzi mi o to, że żeby wytłumaczyć X, musisz posłużyć się czymś innym. Np. zachodzi X, bo Y. Ale potem powstaje pytanie: a dlaczego Y? I tak można w nieskończoność. Nawet gigantyczna wiedza w końcu się wyczerpie i dojdziemy do jakichś fundamentów, których dalej się nie da zredukować. W związku z tym powstaje pytanie: co
tylko samej techniki rozumienia.


@KorwinizacjaPrzelyku: Tylko jak można inaczej rozumieć?

dochodzi do zjawisk, których po prostu nie da się wytłumaczyć


Jak można racjonalnie uznawać za prawdę coś do czego nie da się dojść rozumem? W moim prymitywnym słowniku takie coś nazywa się wiarą. Przeciwko czemu osobiście nie mam nic, a nawet jestem za.