Wpis z mikrobloga

@pawban: no zwlaszcza, ze zginal z partnerem z asekuracją a np. na żabi koń itp hasał właśnie bez asekuracji itp.
Przewodnik to sie zna xDDD mozesz isc mega przygotowany cos pojdzie nie tak skurcz pogoda i elo
Pod rysami wiele osób z mega doświadczeniem zginęło i czesto gęsto zimowe warunki zabierają tych co już conieco się znają...
@DrumBass: Przecież to jego partner wkręcił go w spinaczkę i zaczął dbać o jego bezpieczeństwo, bo Dominik sam nic nie ogarniał. Nie wiemy co tam się wydarzyło, ale chyba to szarżowanie nie do końca było takie jego, skoro raz musiał wzywać TOPR-owców. Inaczej patrzyłoby się na to wszystko, gdyby miał w sobie choć trochę pokory.
@metalfacee: Dopóki robił solo było git, tak samo jak u mnie lepiej mi wszystko solo wychodziło w górach stety niestety. Najprawdopodobniej kolega=achillesowa pięta i tyle(nie wiadomo na 100% ale najprawdopodobniej) ja obstawiam ze jakby robił wszystko solo to by jeszcze żył ;)
@DrumBass: przecież to, że gdzieś we wcześniejszym filmie upuścił 2 razy czekan i zatrzymal się on 2 metry niżej to samo w sobie jest niewyobrażalnym fartem a nie jego umiejętnościami. Gdyby czekan poleciał w przepaść to skończyłoby się pewnie tak samo jak kilka miesięcy później. Wielokrotnie przeginał idąc solo i w końcu szczęście się wyczerpało.
@DrumBass: to też łatwo sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tyle wypadków w górach. Zjazd z rysów to nic niezwykłego, to teren x razy łatwiejszą niż ten, który Dominik zywcowal dodatkowo nie znając topo. Zgubienie raka/pęknięcie łącznika w trudnym terenie to także krytyczna sytuacja i jak najbardziej bez odrobiny szczęścia może kończyć się śmiercią.