Wpis z mikrobloga

@sEB-q nie miałem. Kiosk stał na osiedlu od zawsze. Kiedyś ludzie się jakoś bardziej znali na osiedlu więc właścicielka kiosku mnie kojarzyła jako syna X. Co tydzień łaziłem po wagon czerwonych Caro. No i gazetki odłożone się zabierało przy okazji. A dla siebie gumę turbo, chipsy i loda : ) moje dzieciństwo przypadło na lata 90. Wiem że było źle ale ja wspominam te lata wspaniale

@biceps35: o, sobieskie tez kojarze