Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mój przepis na przegrane życie, być głupim i upartym.
Niestety mam już 36 lat, a ciągle się nie mogę połapać kiedy przegrałem życie. Gdy miałem koło 20-stu lat miałem super kobitkę. Przez głupie nieporozumienie zerwałem z nią bez żadnego "cześć". Szybko się dowiedziałem, że nie mam racji ale kurła moja głupia duma spieprzyła wszystko. Cierpiałem, ale ignorowałem wszystkie próby kontaktu z jej strony, czy też znajomych przez których próbowała do mnie dotrzeć. Pomyślicie, co chłop gada, stary i się mu na wspominki wzięło. Potem było ino gorzej. Miałem jeszcze miałem dwa krótkie związki, bo w obydwu byłem zdradzany. Widocznie jestem taki typ nudnego faceta ,którego trzeba tak traktować. I chyba nie mam o to żalu, bo to pewnie prawda. Tak zaczyna się spier**lenie w życiu. Chłop boi się zdrady, więc rezygnuje z związków. Traci pewność siebie, myśli, że pewnie coś z nim nie tak, że tak go traktują, zamyka się na innych i to dosłownie, bo dom to jego twierdza. Ma nadzieję i myśli, że jak ma spotkać to spotka tą jedyną(największa bzdura powtarzana przez wiele osób). Ma wrażenie, że ostatnie kilka lat przespał i boi się, że za późno się obudził.
A czego wspomniałem o tej dziewczynie na początku? Ona od zawsze siedzi mi w głowie, często o niej myślę i to przez tyle lat. Czasami ją widuje, bo mieszka kilka km. ode mnie, ma już męża i dzieci. Zresztą dość młodo wyszła za mąż. Może pomyśleć, że tylko się łudzę, że z nią nic by nie wyszło. Jestem jednak pewien, że to była ta jedyna i kocham ją już tyle lat. Może gdyby się tak szybko nie związała z kimś inny, a ja się opamiętał to byłbym teraz w innym miejscu. Wydawać by się mogło, że życzę jej szybkiego rozwodu ale naprawdę mam nadzieję, że jest szczęśliwa w życiu.
Życia jednak nie można powtórzyć i już musze żyć ze swoimi wyborami.
Tak oto można przegrać życie. Mam jednak jeszcze nadzieję na miłość, myślę że jak do 40-stki ją znajdę to jeszcze zdążę się nią nacieszyć.
Także głowa do góry, na szczęście mam dużą rodzinę (5-cioro rodzeństwa), którym na mnie zależy. Jeśli przeczytałeś/aś to wszystko to dziękuję i gratuluję zarazem.
Dla mnie już samo spisanie tego przyniosło pewną ulgę.
PS. Czuje się jak mamut jakiś. Teraz to tylko seks, seks i ruchanie a chłop chciałby tylko miłości. A może jest to aż miłość.
#anonimowemirkowyznania #przegrywpo30tce #wychodzimyzprzegrywu #przegryw #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #619ff011a7458e000aeea059
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 17
Gdy miałem koło 20-stu lat miałem super kobitkę. Przez głupie nieporozumienie zerwałem z nią bez żadnego "cześć". Szybko się dowiedziałem, że nie mam racji ale kurła moja głupia duma spieprzyła wszystko.


@AnonimoweMirkoWyznania: zapamiętajcie sobie - "lepiej być samemu niz z byle kim" to mit. Samotność jest najgorsza, najbardziej zabójcza, fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. Dlatego lepiej być nawet w kiepskim związku dla dobra swojego zdrowia. Każdy facet który ma ponad 20
@Pozytywny_gosc: spoglądasz na to wszystko tylko że swojej perspektywy - osoby która bardzo potrzebuje drugiej osoby, relacji, związku, miłości, być może nawet desperacko. Niektórzy nie chcą tego mieć i nie potrzebują i uwierz mi, nie oszukują siebie. Wiadomo, że samotność ogólnie zawsze jest bardzo przygnębiająca, ale to co piszesz jest trochę przerażające. Lepiej być w kiepskim związku? Nie. Znam osoby, których kiepskie związki wpędziły w depresję. Te osoby wegetują, bo właśnie
WolnyOnkolog: Chłopie między 20stym a wiekiem w którym byś się hajtał to byś miał jeezcze 5 innych lasek więc na 90% nie był byś z tą o której piszesz a teraz to wystalkuj ja na necie zobacz jaka jest staaara i brzydka i .... wez xsobie jakas 28 i ciesz sie ze masz laske 8 lat mlodsza na ciele i umysle i sie tym ciesz :) (jak bys byl z tamta
@Oknonapodworze: tak #!$%@?, ludzie chcą przeżyć całe życie w samotności i zdechnąć nie mając nikogo przy boku. Zastanowiłeś się co piszesz czy powtarzasz bezmyślnie to co inni?

Jasne, ktoś może być singlem po zerwaniu rok, dwa czy 3 lata i nie ma nic w tym złego. Ale docelowo każdy człowiek chce być w związku, nawet nie chce tylko potrzebuje, musi dla zdrowia psychicznego, toksyczny związek wyrządzi mniej szkód niż 5 lat
@Pozytywny_gosc: Czasami mam wrażenie, że mocno trollujesz i musze zastanowić sie czy podejmować dyskusję. Bazujesz na swoich schematach w myśleniu - związek jest super, ba toksyczny związek jest super, miłość jest cudowna, każdy pragnie miłości i partnera. Nie potrafisz zrozumieć, że są różne typy osobowości i dla niektórych związek to może być osaczenie? Dobrze, ze ludzie wchodzą w związki.Ja tam nawet cieszę się bardzo jak ktoś przeżywa zakochanie a potem przeradza
OP: No dobrze gadasz. Samotność jest najgorsza, ale do każdego dochodzi to na innym etapie życia. Jedni szybciej się połapią inni jak ja później. Z czasem nie dość że traci się "skill socjalny" w kontaktach, to jeszcze spada pewność siebie. Nie jest tak, że uważam się za odpad. Znam swoją wartość. Patrząc na związki znajomych, wiem że im nie ustępuje, ale lata bezczynności zrobiły swoje.
Nie mam depresji czy jakiegoś dużego
ze, ze ludzie wchodzą w związki.Ja tam nawet cieszę się bardzo jak ktoś przeżywa zakochanie a potem przeradza się to w miłość, ale prawda jest taka, ze związki nie są dla każdego. Mamy potem złe dopasowanie, kłótnie. W tych pierwszych porywach euforii ludzie potrafią wziąć ślub, mieć dziecko, a potem gdy to mija, już nie potrafią życ ze soba i te kłótnie i inne złe wzorce są przerzucane na najmłodszych. Samotność nigdy
PłaskaŁania: Trzeba być sprawnym inaczej by rozpamiętywać jakieś stare akcje z 16 lat temu ... Normalnie trwa to max kilka lat .... poprostu po tych ma kilku latach stwierdza się że karawania jedzie dalej co było w tyle to było i koniec a nie zostaje się taką życiową pi.....

Zaakceptował: LeVentLeCri
OP: PłaskaŁania: Jasne ,że masz racje i niestety muszę się z Tobą zgodzić. Napisanie tego wyznania naprawdę mi pomogło i myślę, że pozwoli mi się trochę poukładać.
Mam zamiar znowu podążać za karawaną. Czas pokaże, czy mi się uda i gdzie dojdę.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri