@mati1990: tylko tam trochę to inaczej wygląda. Ruch drogowy przeniesiono gdzie indziej - głownie poza miasto. W Polsce aktywiści robią demolkę przestrzenną.
@mati1990: my jesteśmy tak 30 - 40 lat za Niemcami, dopiero dochodzimy do pewnych wniosków, przecież jeszcze niedawno marzeniem Polaka było posiadanie auta, teraz mamy zakorkowane centra miast i drogie paliwo oraz pustą komunikację miejską, głównie też autobusy.
@mati1990: niemiłosiernie mnie #!$%@?ą ludzie którzy pakują się do swojego 20 letniego diesela żeby przewieść swoje dupsko do oddalonej o 400m biedronki a potem czytam o niskiej jakości powietrza w moim mieście
@Singularity00: czasem dla sportu odsłonię sobie Twój zakryty komentarz. I za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, że danie Ciebie na czarną to była dobra decyzja. Byłeś pierwszy :D
Czytałem sobie ostatnio komentarze użytkowników portalu mojego miasta pod artykułem o podwyżkach cen komunikacji miejskiej. No i ktoś tam dał odważne stwierdzenie, że teraz do centrum z dzielnicy oddalonej o 10 kilometrów bardziej opłaca mu się jechać autem. Jak ktoś mu podliczył koszty stałe jakie generuje auto i uświadomił, że nawet jak spali gazu za tyle samo co bilet z dobrze skomunikowanej dzielnicy to nie
że nie będzie jeździł komunikacją bo to dla biedaków i ch*j ¯_(ツ)_/¯
@Iskaryota: bo jest dla biedakow i zawsze bedzie. W aucie mozesz swobodnie prowadzic prywatne lub biznesowe rozmowy, sluchac swojej muzyki / podcastow / audiobookow / uczyc sie, nie jest za zimno ani za cieplo, auto robi tez za przenosna szafe z ubraniami. Nikt tez w aucie na Ciebie nie nakaszle, ani nie bedzie smierdzial
@programista15cm: nie no stary, bo w komunikacji nie można słuchać audiobooków xD, można nawet bardziej wydajnie, bo nie masz obciążonego mózgu jazdą
Jeździłem długi czas do pracy komunikacją, ale teraz mam firmę totalnie na zadupiu i tarabanie się autem, trochę mi brakuje tego mentalnego resetu jaki sobie serwowałem w czasie dojazdu do pracy i z powrotem. Jazda to jednak ciągła czujka, zwłaszcza gdy teraz trochę ciemniej. O kosztach nie wspomnę, bo
@Iskaryota: ziom, nie jestem zadnym przedstawicielem. Jezdze po znajomych, odbieram i zalatwiam rozne rzeczy, ktorych nie da sie zamowic, jezdze na basen, silownie, rehabilitacje, do fryzjera... wszedzie gdzie mam potrzebe. Najmniej mi 400km wychodzi tygodniowo, pracuje na home office.
Mi jazda autem oferuje mentalny reset. Mam w nim lepsze naglosnienie niz w mieszkaniu, bo nikt sie w aucie nie #!$%@? ze za glosno slucham muzyki, wygodne fotele, stala temeprature z klima
@Iskaryota: ale tak naprawde diabel tkwi w ilosci rzeczy, ktore mozesz ze soba zabrac.
Nie wiem co wozisz, ze soba ze odpoczywasz w komunikacji, bo wiozac cos ponad smartphone musisz caly czas uwazac zeby tego nie zostawic / zeby Ci ktos tego nie #!$%@?.
Jezeli masz 2-3 toboly to robi sie juz naprawde niekomfortowo, zwlaszcza jak masz sie 2-3 razy przesiasc
bo jest dla biedakow i zawsze bedzie. W aucie mozesz swobodnie prowadzic prywatne lub biznesowe rozmowy, sluchac swojej muzyki / podcastow / audiobookow / uczyc sie, nie jest za zimno ani za cieplo, auto robi tez za przenosna szafe z ubraniami. Nikt tez w aucie na Ciebie nie nakaszle, ani nie bedzie smierdzial
Jezeli masz do odwiedzenia wiecej niz 1 punkt ktory jest na linii metra, autem zawsze jest szybciej.
@mati1990: Czyli za mało jest podobnych dróg jak tu na zdjęciu, jeśli ledwo co wypadek blokuje pół Śląska. Nie znam za dobrze KTW, ale podejrzewam że wynika to z bardzo gęstej zabudowy jeśli chodzi o konurbację? W końcu jest słynne to, że przejeżdżasz z miasta do miasta i nawet nie widać gdzie jest przerwa.
#samochody #polskiedrogi #stopcham
ale wyjaśniony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czytałem sobie ostatnio komentarze użytkowników portalu mojego miasta pod artykułem o podwyżkach cen komunikacji miejskiej. No i ktoś tam dał odważne stwierdzenie, że teraz do centrum z dzielnicy oddalonej o 10 kilometrów bardziej opłaca mu się jechać autem. Jak ktoś mu podliczył koszty stałe jakie generuje auto i uświadomił, że nawet jak spali gazu za tyle samo co bilet z dobrze skomunikowanej dzielnicy to nie
@Iskaryota: bo jest dla biedakow i zawsze bedzie. W aucie mozesz swobodnie prowadzic prywatne lub biznesowe rozmowy, sluchac swojej muzyki / podcastow / audiobookow / uczyc sie, nie jest za zimno ani za cieplo, auto robi tez za przenosna szafe z ubraniami. Nikt tez w aucie na Ciebie nie nakaszle, ani nie bedzie smierdzial
Jezeli masz do odwiedzenia wiecej
Jeździłem długi czas do pracy komunikacją, ale teraz mam firmę totalnie na zadupiu i tarabanie się autem, trochę mi brakuje tego mentalnego resetu jaki sobie serwowałem w czasie dojazdu do pracy i z powrotem. Jazda to jednak ciągła czujka, zwłaszcza gdy teraz trochę ciemniej. O kosztach nie wspomnę, bo
Najmniej mi 400km wychodzi tygodniowo, pracuje na home office.
Mi jazda autem oferuje mentalny reset. Mam w nim lepsze naglosnienie niz w mieszkaniu, bo nikt sie w aucie nie #!$%@? ze za glosno slucham muzyki, wygodne fotele, stala temeprature z klima
Nie wiem co wozisz, ze soba ze odpoczywasz w komunikacji, bo wiozac cos ponad smartphone musisz caly czas uwazac zeby tego nie zostawic / zeby Ci ktos tego nie #!$%@?.
Jezeli masz 2-3 toboly to robi sie juz naprawde niekomfortowo, zwlaszcza jak masz sie 2-3 razy przesiasc
Nie znam za dobrze KTW, ale podejrzewam że wynika to z bardzo gęstej zabudowy jeśli chodzi o konurbację? W końcu jest słynne to, że przejeżdżasz z miasta do miasta i nawet nie widać gdzie jest przerwa.
Nie gdzieś o dwa kroki stąd
Piekło jest w nas
Fatalny w naturze błąd
Piekło jest w nas ¯\_(ツ)_/¯