Wpis z mikrobloga

@macjan_666: No to wiadomo ze taki lepszy, ale lod i snieg ubity tez da radę. Tutaj juz niestety wchodzi kwestia wprawy i mocnego core by się ratowac przed upadkami. O dziwo dzisiaj mi się udalo nie zaliczyc gleby mimo ze bylo kilka razy blisko. Ale to własnie najbardziej lubię w zimowej jeździe - pracowanie i szlifowanie techniki i kontroli roweru, potem się czlowiek mniej boi mokrego asfaltu lub szybkich zjazdów.