Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Śmieszy mnie ten wątek w którym to mowa jest o ślubie i dzieciach jako rozwoju. Pomijam jeszcze branie kredytu na mieszkanie gdzie jako osoba samotna przez 7 lat dorobiłem się takiego które spłacałbym 30 lat w gratisie fundując przy okazji takie mieszkanie bankowi.
Ludzie
W tym kraju często jest kolejność dziecko i ślub. Odwrotna kolejność jest wtedy kiedy mieszka się na wsi - tam są inne światopoglądy.
Jednak bez względu na kolejność - wszystkie małżeństwa POLSKIE kończą się tak samo. Są owiane nienawiścią. Przesycone wrogością. Wszystko to rodem z komuny która do tej pory funkcjonuje na Białorusi czy też Rosji. Traktowanie z brakiem szacunku, a jak to nie pomoże - używa się siły.
Niewiele gorzej jest tylko na południu Europy. Na zachodzie Europy jest zdecydowanie inaczej. Nawet jak tam są rozwody - to zapewne dzięki koloniom ludzi z Turcji, Polski i innych krajów. A pomiędzy ludźmi z Zachodu? Normalne rozstanie za porozumieniem stron z dalszym szacunkiem do siebie. Tam szacunek do człowieka był, jest i istniał będzie. U nas tego szacunku nie ma. A jak jest - to tylko pozorny. W pracy wszystko pięknie, a do kogoś innego - zupełnie inne zdanie. W rodzinie tak samo. W szkole nauczyciele tak samo. Gdyby nie fakt, że myślę o wyjeździe na Zachód i tam może udałoby mi się kogoś poznać - już dawno zdecydowałbym się na wazektomię. Bo w tym kraju jeszcze trochę pokoleń musi się wychować aby zapomnieć o komunie. Gdzie akt przemocy był aktem częściej stosowanym niż akt miłości oraz szacunku do kogoś. Zresztą też mnie dziwi fakt, że wtedy była spora ilość urodzeń. Pytanie z czego się to wzięło? Z presji na związek/ślub? Bo na bank nie z miłości.
Ja jestem osobą która nie odczuwa presji na związek. Osobą która nie widzi czegoś takiego jak miłość u ludzi. W wieku 30 lat stawiam sobie tego typu znaki zapytania. Nawet mimo tego, iż nigdy nie byłem w związku do którego w tym wypadku ciągnąć jeszcze bardziej - bardziej mnie odpycha.
Więc w związku z tym - gdzie jest ten rozwój? Po prostu hipnoza stosowana w kościołach katolickich Was do tego zmusiła oraz presji której daliście sobie ulec. Owszem - związek jak najbardziej. Wiadomo, że życie w parze jest najlepszym rozwiązaniem. Ale sposób w który się żyje i w który dochodzi się do tego (ślub) - już nie. Związek wolny - tak. Związek kościelny - nie. Związek wolny jest prawdziwym testem czy to jest związek na całe życie czy też na potajemną zdradę.

#slub #wesele #przegryw #zwiazki #seks #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #oswiadczenie #zalesie #po30 #blackpill #redpill #bluepill #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61dd44b6f903de000accdfb0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 22
@AnonimoweMirkoWyznania: Trochę nie w porządku pisać, że wszystkie małżeństwa czy związki kończą się tak samo, skoro nawet żadnego nie miałeś. Albo to idealizowanie zachodu.. potrafią być gorsze akcje. Nie masz rozróżnienia na kraj, wszędzie ludzie są tacy sami, rozmawiałeś z ludźmi z różnych cześci świata? Bo ja tak i każdy się dziwił że nie ważne kraj, język to zachowania ludzi są takie same.

Jak masz problemy ze sobą to będziesz przyciągał
wszystkie małżeństwa POLSKIE kończą się tak samo. Są owiane nienawiścią. Przesycone wrogością.


@AnonimoweMirkoWyznania: a skąd masz takie wnioski? znasz każde małżeństwo w Polsce? Sam nawet nie jesteś w związku a oceniasz innych. Może żyjesz jakiejś patologicznej okolicy albo zakłamujesz rzeczywistość by podnieść sobie samopoczucie. W każdym bądź razie... współczuję
@r5678: to, że jak masz problemy ze sobą to przyciągasz złych ludzi a jak masz spoko do dobrych ludzi, że istnieją mityczni ,,normalni ludzie" którzy są z rigczem i szacunkiem, zasadami
Sprzedajesz lepsze bajki niż pan mateusz
@harold97: No to to jest dokładnie argument za tym, że nie idealizuje rzeczywistości.. :D miałem to zacytować w poprzedniej odpowiedzi, a Ty wrzucasz jako argument że idealizuje. Chyba się kompletnie nie dogadamy ;)
Zwłaszcza że piszesz mistyczni.. czyli na takich nie trafiłeś i uważasz że takich nie ma. Jeżeli liczba w nicku u Ciebie to rok urodzenia to wiele wyjaśnia, bo młody jeszcze jesteś.
@r5678: idealizujesz bo sądzisz, że jak jesteś spoko to przyciągasz dobrych ludzi, a w życiu jak się trafi nawet częściej tych złych przyciągają bo albo czują łatwą ofiarę albo kogoś do kogo warto się podczepić
ci źli za to często przyciągają ludzi którzy chcą im pomóc, mimo oczywistego faktu, że to nie ma sensu i na to nie zasługują
A ty gadasz, nie wiem, jakby świat był grą komputerową i za
@AnonimoweMirkoWyznania: to jedź w końcu na ten ubłagany zachód, 30 lat i jeszcze nie wyjechałeś? Jedź, zobacz ten syf na ulicach, watahy nowo przyjezdnych, którzy nie wiedzą co ze sobą zrobić, i lokalnych cwaniaków, którzy chcą ich wydymać, w tym ciebie, bo jak wyczują, że jesteś nowy to będą chcieli wykorzystać twoją niewiedzę. Prawda jest taka, że już nie wyjedziesz, bo jest dla ciebie za późno, ty tylko gdybasz.... a jak
GwiezdnaJulka: Wydaje mi sie ze troche za bardzo sie zagalopowales. Podziele moja odpowiedz na dwie czesci bo skleiles dwa watki ktore nie maja nic wspolnego:

Akt 1:
Ja tez mialem niezla beke z tamtego watku o "doroslosci". Dla mnie doroslosc to jest wolnosc wyboru. Chce wziac slub? to biore. Chce wyjechac uprawiac tulipany na filipinach? Sure.
Dla wielu jestem piotrusiem Panem, ale jestem prawdziwie szczesliwy. Rzeczywiscie moze dziecko daloby mi nowy
@harold97: lol. twoi starzy to samobójcy? Wszyscy ludzie biorący ślub to samobójcy? Nie każdy się nadaje żeby stworzyć zwykły model rodziny, ale choćby urzędowy ślub ma sens dla wielu osób - można wspólnie załatwiać wiele spraw, jest tez silniejsza zdolność kredytowa, brak ostracyzmu społecznego, wsparcie dwóch rodzin, wsparcie państwa (co do tego jakie ono jest w tym akurat kraju to osobna sprawa, ale jak już mówimy o wyjazdach to warto wspomnieć).