Wpis z mikrobloga

@siodemkaxx: ale jeśli chodzi o szeregowych urzędników służby cywilnej (bo w KPRM też pracują "normalni" ludzie, nie z łapanki politycznej), to akurat trzeba przestać udawać, że jest dobrze. W klasycznej administracji rządowej jest tragedia. Prawdziwi specjaliści nie chcą tam pracować albo co chwila uciekają przez zarobki - i tak było już za Tuska (tylko wtedy była lepsza politycznie atmosfera). A braki w urzędach to coraz gorzej funkcjonujące państwo. Nie wiem jaki
Nie wiem jaki jest kontekst wypowiedzi, natomiast nie wrzucałbym całych struktur państwa w struktury partyjne, bo to nie tak działa.


@Merytoryk: to teraz idz zapytaj tych urzędników niepartyjnych ile podwyżki dostali( ͡° ͜ʖ ͡°)
muszą płacić specjalistom bo za tuska


@siodemkaxx: za Tuska gdy Bieńkowska powiedziała że za 6k pracuje tylko złodziej (który kompetencji do zajęcia stanowiska zwyczajnie nie ma i dostał robotę po znajomości) albo idiota (który w prywatnym sektorze za swoje kompetencje dostanie dwa, trzy razy tyle, jeśli nie więcej), to pisowskie karaluchy wskazywały te słowa jako przykład zepsucia władzy. Oczywiście kontekst wypowiedzi, że chodzi o stanowiska eksperckie, był celowo pomijany.

Już niedługo
@siodemkaxx: podejrzewam, że niedużo, jeśli w ogóle. Ja natomiast mówię o zasadzie. Co do zasady płace rynkowe powinny być w kancelarii premiera standardem. A nie są. Natomiast my sobie możemy ocenić czy Morawiecki i jego banda zrobią to dobrze (z głową) czy źle (według klucza partyjno-znajomościowego). Zresztą, jak wynika z kontekstu nie chodzi o same płace zasadnicze tylko dodatki, co już powinno nakierowywać po co jest to robione ( ͡º