Wpis z mikrobloga

@Dzukasero: nom dokładnie miało się 10 dzieci i wszystkie jakoś się udało wychować ( Jasio umarł w wieku 5 miesięcy na przeziębienie, bo była zima i lekarz nie dojechał, Stasio się utopił w pobliskiej rzecze bo my w polu, Rysio pracował od 14 roku życia w cementowni ale przygniotła go maszyna i dorosłości nie doczekał, córka jeszcze przed 18 urodzinami oddana lokalnemu pijakowi za żonę do bicia całe życie z problemami
@Dzukasero: nie dzieciom tylko rodzicom.. a co ciekawe to rodzicom którzy siedzieli w takiej misce. Ogólnie w żłobku z młodym było spoko, wracał brudny z dworu, czasem z guzem. I powiedzieli, że tu się przewrócił i tyle. W przedszkolu to zupełnie inna bajka. Dzwoni telefon i przestraszona pani informuje, że młody się gonił, upadł i ma zdarte kolano. To pytam czy wszystko ok, a ona że płakał, ale już przestał i