Wpis z mikrobloga

@teo50: Przez kilkanaście lat chowasz córkę, łożysz pieniądze, poświęcasz czas, uczucia, energię, zostawiasz cząstkę siebie, a na końcu okazuje się, że z nieprzebranego morza kandydatów na chłopaka małolata wybiera siedzącego w pudle Sebę. I oczywiście on jest niewinny, tato, co ty mówisz, dobry chłopak, to inni go wrobili, tato, jestem dorosła, nie mów mi jak mam żyć, to tylko trzy lata...
@psycha: Taka dziewczyna, otoczona miłością i troską rodziców, mająca w domu dobry przykład raczej nie zwróci się ku sebkom. Tu trzeba bardziej olewczego stosunku rodziny, może jakiejś patologii, słabej okolicy gdzie dzieciak nawet nie mając patoli w domu wychowuje sie wśród dzieciaków z patoli, gdzie już od małolata palą fajki i kradną gumy z półki w żabce.