Aktywne Wpisy
Arekt +17
Pytanie do osób mieszkających w dużych miastach jak #poznan #warszawa #wroclaw #krakow #gdansk
Czy chcielibyście ograniczenia samochodów osobowych do minimum w centrum, jeśli miasto zrobiłoby zajebista infrastrukturę do podróżowania komunikacją miejską, zredukowanie zapchanych autobusów/tramwajow do minimum, częstsze kursy, więcej tras, dodanie pociągów itd i wszystko przy obniżonej cenie biletów.
Czy chcielibyście ograniczenia samochodów osobowych do minimum w centrum, jeśli miasto zrobiłoby zajebista infrastrukturę do podróżowania komunikacją miejską, zredukowanie zapchanych autobusów/tramwajow do minimum, częstsze kursy, więcej tras, dodanie pociągów itd i wszystko przy obniżonej cenie biletów.
Zgodzilibyście
- Tak 58.0% (2747)
- Nie 42.0% (1993)
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Chciałbym napisać kilka słów odnośnie upadku żurawia w Krakowie. Pracuję już ładnych kilka lat jako pracownik nadzoru w generalnym wykonawstwie i chciałbym przestawić sytuację ze swojego punktu widzenia.
1) To nie jest tak, że za całe zło dziejące się na budowie odpowiada i winny jest kierownik budowy
2) Obecnie 90% dużych budów wygląda tak, że jest generalny wykonawca zatrudniający kierownika budowy i zespół kilku inżynierów i niemal wszystkie prace wykonują podwykonawcy
3) Umowy z podwykonawcami są tak skonstruowane, że praktycznie całą odpowiedzialność za BHP spada na podwykonawcę. Ma on zapewnić
- stały niepracujący nadzór, często też kierownika robót wpisującego się tak jak kierownik budowy w dziennik budowy,
- środki ochrony indywidualnej dla pracowników, tj. kaski, kamizelki, odpowiednie buty, szelki bezpieczeństwa, aparaty samohamowne,
- środki ochrony zbiorowej ,np obarierowanie stropu - różnie, raz spoczywa na podwykonawcy raz na GW,
- każdy podwykonawca przed rozpoczęciem robót musi sporządzić i przedstawić do akceptacji tzw. IBWR - instrukcja bezpiecznego wykonywania robót, jest to dokument, który szczegółowo opisuje jak pracownicy podwykonawcy mają wykonywać prace, żeby było bezpiecznie. Pod dokumentem podpisuje się nadzór podwykonawcy jak i każdy jeden pracownik wpuszczany na budowę.
W IBWR są zapisy przy jakich warunkach atmosferycznych należy przerwać prace. Pytanie więc gdzie był nadzór podwykonawcy wykonującego pracę na dachu w Krakowie?
- oprócz IBWR, przynajmniej w grupie firm 'Porozumienie dla bezpieczeństwa w budownictwie' podwykonawca dla każdego pracownika przedstawia GW aktualne badania lekarskie pracownika, szkolenia okresowe BHP, szkolenia stanowiskowe, potwierdza że każdy pracownik zapoznał się z planem BIOZ,
- generalny wykonawca i KB formalnie dopełnił więc wszelkich starań celem uniknięcia sytuacji zagrożenia zdrowia i życia
- jeżeli zapisy te są w umowie to podwykonawca podpisujący umowę powinien zapewnić budżet na w.w. kwestie.
4) Zgonie z kodeksem pracy za bezpieczeństwo pracownika odpowiada pracodawca. Podwykonawcy są różni - od mega Januszeksów do profesjonalnych firm. Generalny wykonawca i kierownik budowy są klientem podwykonawcy, dlaczego więc klient ma odpowiadać za niedopełnienie obowiązków zleceniobiorcy?
Jeżeli pracowalibyście jako serwisant sprzętu X i na wizycie u klienta przytrzasnęłoby wam paluchy to dlaczego klient ma za to odpowiadać?
5) Kierownik budowy odpowiada bardziej za koordynację prac między różnymi podwykonawcami, również pod względem BHP i oczywiście ma prawo i powinien wstrzymać pracę** jeżeli podwykonawca naraża swoich pracowników na niebezpieczeństwo.
Kierownik budowy nie ma prawa wydawać bezpośrednich poleceń pracownikom podwykonawcy, jedynie za pośrednictwem jego nadzoru.
6) W Polskim prawie kierownik budowy to mega niewdzięczna rola chłopca do bicia przez wszystkich, mega stresująca i wcale nie tak dobrze płatna.
Z zasłyszanych historii podejście organów państwowych w razie wypadków jest różne, raz czołgają kierownika budowy, raz tylko pada pytanie czy ofiara była pracownikiem podwykonawcy - jeśli tak - dziękuję, nie mam do pana więcej pytań.
Zdarza się, że rodzina ofiary pociąga kierownika budowy do odpowiedzialności cywilnej i żąda odszkodowania. Każdy K.B opłaca w izbie obowiązkową składkę ubezpieczeniową. W ramach podstawowej najniższej składki KB jest ubezpieczony na 50k euro, przy najwyższej 500k €.
7) W przypadku wypadku żurawia uważam że:
- w pierwszej kolejności nadzór podwykonawcy powinien zakazać pracy na dachu
- kierownik budowy powinien upewnić się, że podwykonawca to zrobił i nikogo na dachu nie ma przy takiej pogodzie,
- jeżeli kierownik budowy dopełnił wszelkich formalności przy odbiorach żurawia, za wywrotkę albo nie odpowie nikt (ekstremalne warunki atmosferyczne) albo ewentualnie dostawca żurawia jeżeli były jakieś zaniedbania.
- kierownik budowy nie jest od tego żeby liczyć ile kamieni balastowych powinno być u podstawy żurawia, określa to dostawca żurawia; żuraw przed użytkowaniem jest odbierany przez Urząd Dozoru Technicznego. W trakcie takiego odbioru są wykonywane próby udźwigu żurawia. Co niby więcej KB miał zrobić?
Większy problem jest w tym, że wiodący na Śląskim i Małopolskim rynku żurawii dostawca oferuje szrot z zachodniego demobilu.
Myślisz, że kierbud
Zapewne tak będzie, że czeka go kilka lat tułaczki po sądach wszystko zależy jakich prawników mu Murapol zapewni. Jednak gro winy spoczywa na nadzorze podwykonawcy.
@tenner: W sumie czysto teoretyczne pytanie bo jestem ciekawy. Kierownik budowy wchodzi na dach żeby się upewnić że nikogo tam nie ma i wtedy dochodzi do wypadku, jakby to wyglądało dalej? Kogo wina?
Też pracowałem dla GW z porozumienia, więc znam realia od podszewki. I owszem, zawsze znajdzie się kierownik być i idiota, który będzie naciskał groził i karał, ale
Zarówno kierbud jak i operator to są ludzie. Jeżeli kierbud ma silny charaker i autorytet, albo wręcz jest 'psycholem', który wjedzie na psychę operatorowi a ten mu się psychicznie nie będzie w stanie postawić to wejdzie.
Jak kierbud jest normalny to uzgodni z operatorem czy są bezpieczne warunki do pracy. Jak kierbud jest p**** to operator będzie z nim robił co chce.
@Krs90:
Myślę, że nikogo by to nie interesowało czy ktoś próbował coś zrobić tylko co faktycznie zrobił. Odpowiedzialność ponosi podwykonawca, że wypuścił swoich ludzi do pracy, kierbud oberwie rykoszetem.
Ale pod względem odpowiedzialności zawodowej to moim zdaniem ma ogromne szansę na utratę uprawnień na 5 lat i ponowny egzamin, bo jednak w tym wypadku zginęli ludzie.