Wpis z mikrobloga

@antros: Nie uciskały małżowin tak jak te zwykłe, i nie odcinały dźwięku z zewnątrz tak jak douszne, a mimo to dawały dobry dźwięk bo głośniczki były kierunkowo do ucha. Ale wtedy chyba nie było jeszcze współczesnych dousznych, które się trzymają, i w ogóle nie było dousznych z "hakami" za ucho które trzymały ci to idealnie.