Aktywne Wpisy
Linnior88 +3
A teraz pytanie na serio , czy istnieje jakikolwiek facet który nie zdradza ?
Luke_Skywalker88 +64
#blackpill
Ehh ominęło nas pierwotne, "czyste" młodzieńcze uczucie. Pierwsza laska w okolicach liceum, ty też jesteś jej pierwszym. Nowe doświadczenia, nie mówiąc już o uczuciu rozdziewiczenia jakiejś Julki. Jest ta "beztroska", brak zmartwień dorosłego życia, brak zaglądania w portfel, po prostu przygoda.
Potem po zakończeniu edukacji już Julczyska po karuzeli, "wyszaleniu się" i "przejściach" patrzą, żeby wbić się na kwadrat za free. Zaraz ocena tego co masz, pracy, ile masz samochodów, jaki
Ehh ominęło nas pierwotne, "czyste" młodzieńcze uczucie. Pierwsza laska w okolicach liceum, ty też jesteś jej pierwszym. Nowe doświadczenia, nie mówiąc już o uczuciu rozdziewiczenia jakiejś Julki. Jest ta "beztroska", brak zmartwień dorosłego życia, brak zaglądania w portfel, po prostu przygoda.
Potem po zakończeniu edukacji już Julczyska po karuzeli, "wyszaleniu się" i "przejściach" patrzą, żeby wbić się na kwadrat za free. Zaraz ocena tego co masz, pracy, ile masz samochodów, jaki
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Niestety ten sposób ma dwie wady - po pierwsze nie zarobicie naprawdę grubej kasy. Mówimy raczej o czymś w okolicach 12k na rękę niż tych magicznych 20-30 (dlaczego, o tym za chwilę). Co za tym też zasadniczo idzie, nie rozwinięcie się jako programista (chyba że wykorzystacie "wolny czas" na swój rozwój - o tym za chwilę)
Po drugie nie jest to sposób dla każdego - musisz mieć już jakieś doświadczenie (a raczej dobrze wyglądające CV i ogólnie pojęcie) oraz język angielski na dobrym poziomie. Musicie mieć też gadane. Niestety genialne piwniczaki, wiem że też tam jesteście, to raczej nie dla was ( ̄෴ ̄)
Ok skoro wstęp mamy już za sobą to teraz konkrety:
1. Unikacie topowych firm - szukacie takich stabilnych średniaków z dużym budżetem. Im większy tym lepszy - najlepsze będą jakieś ogromne korpo, banki inwestycyjne itp
2. Rozmowa kwalifikacyjna to moment, gdzie liczy się wasze CV, gadane i ogólne pojęcie. Rozmowy w takich firmach są zazwyczaj żmudne, nudne i upierdliwe, ale proste, a co najważniejsze, na jedno kopyto. Oczywiście na początku możecie uwalić taką rozmowę, ale gwarantuję, że 3-4 rozmowy wystarczą żeby już więcej żadnej nie uwalić. Kluczowym momentem jest rozmowa HRowa gdzie musicie wyjść za je bi ście - przygotujcie sobie więc zestaw historii z waszych poprzednich projektów (może być zmyślony), które pokażą jak zajebiście radzicie sobie z konfliktami i problemami oraz jak walczycie ze swoimi słabościami "przecież nie jestem, hehe, idealny"
3. Jak już się dostaniecie do środka przychodzi moment na najważniejszą rzecz - potrzebujecie sukcesu. Na jego garbie przejedziecie kolejne dwa lata. To nie musi być nic wielkiego, ale musi być coś głośnego - idealnie jakby dało się to zaprezentować na jakimś firmowym demo/review. Firma wchodzi w jakaś nową technologię? Jakieś narzędzie działa gówniane i nikt nie wie czemu? Jest jakiś "duży task" do ogarnięcia? Przylepcie się tam i to zróbcie. Zostańcie "tym gościem od X" do którego wszyscy potem będą przychodzić i pytać o radę "Hej anon nasz zespół właśnie wchodzi w X i chciałem cię zapytać..."
4. Powtarzajcie o tym sukcesie i dbajcie żeby było głośno wszędzie - na spotkaniach, na review, na performance review. Wszędzie podkreślajcie że jesteście dumni z tego osiągnięcia.
5. Teraz wchodzicie w fazę gdzie liczą się znajomosci. Im więcej ludzi z różnych działów poznacie (i zapamiętacie po imieniu oraz co robią - to kluczowe!) tym lepiej bo każdy problem który spadnie na was, albo z którym ktoś przyjdzie, z łatwością przekierujecie "Hej anon..." "Wiem o co chodzi - zapytaj A z zespołu B oni ostatnio mieli ten problem" - wyjdziecie na zajebiście zorientowanych i pomocnych chociaż tak naprawdę pamiętacie tylko imiona ludzi. Nie zaszkodzi też jakaś glebsza integracja - ktoś idzie na piwo, gra w piłkarzyki po godzinach? Przylepcie się tam
6. Po tych dwóch trzech miesiącach przychodzi faza stabilizacji. Jeśli macie szczęście, a wybraliście taką firmę żeby mieć, wasz projekt to jakieś rozwlekłe gówno z budżetem na trzy lata do przodu. Bierzecie więc relatywnie proste taski, rozwlekacie je nieprzyzwoicie, ciesząc się wolnym czasem. Jeśli ktoś zacznie pytać co tak długo to "aaa miałem problem z czymś tam" albo "pomagałem w X komuś z zespołu C" - to jest zawsze najlepsza, betonowa wymówka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
7. Wdzwaniacie się na absolutnie wszystkie spotkania i zadajecie na każdym jakieś pytanie żeby było was widać. Możecie nie wiedzieć o co chodzi - z czasem w istocie przestaniecie ogarniać co wasz zespół w ogóle robi i po co, ale to nie jest ważne. Ważne żeby inni myśleli ogarniacie, a wy żebyście wiedzieli kto ogarnia żeby ew pytających tam przekierować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
8. Atmosfera z czasem oczywiście zacznie się zagęszczać bo albo ktoś się zacznie łapać że gówno robicie, albo co gorsza, ktoś uzna że taki doświadczony typ jest idealny żeby mu coś zlecić albo wręcz dać mu jakie projekt.
9. Wtedy powtarzacie wszystkie punkty od początku mając w CV kolejny fajny wpis i kolejne 2 lata doświadczenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niewykluczone że po drodze zalapiecie się na awans, a jak macie szczęście i zespół dobrze ogarnia to nawet na premie. Powodzenia!
#heheszki ale #takaprawda #korposwiat #pracbaza #lifehack
Tak czy tak, tekst to złoto XD
Niestety w korpo widoczność to podstawa. Impreza firmowa - jesteś tam, kółko biegaczy - jesteś tam, gównospotkania firmowe - jesteś, zadajesz pytania (protip z IT, jeśli nie masz pomysłu to zapytaj o skalowalność rozwiązania, to pytanie pasuje do wszystkich tematów i wyjdziesz na speca). Nie musisz za dużo umieć, raptem tyle żeby nie wyjść na głąba.
@calete: o jak smiechłem XDDDD
Swoją drogą u mnie w robocie widzę to samo, tematy są strasznie przeciągane, masz fajny pomysł - coś zautomatyzować, zbudować dom API dla klientów, przenieść się na kontenery? Nieee synek, to trzeba na spokojnie, to trzeba z architektami omówić, trzeba zastanowić się czy warto itp... Spędzasz pół roku na gadaniu,
Wbijasz, trąbisz o sukcesie tak by każdy wiedzial, ze jesteś zajebisty, poznajesz jak największą ilość ludzi, a potem udajesz wiecznie zajętego pracą. Generalnie ludzie muszą cię znać, uważać że się znasz na robocie i myśleć, ze robisz coś ważnego.