Właśnie nawiedził mnie w niedzielny poranek, pracownik małej firmy budowlanej wracający z klubu a raczej wiejskiej dyskoteki. Dalej nie dał rady isc. Jedyny kontakt z numerem telefonu który był w stanie sobie przypomnieć to do jego szefa. Swój telefon zgubił a podobno nówka sztuka na abonament. Szef złoty człowiek w bardzo wczesny niedzielny poranek przyjechał po swojego pracownika.
pokaż całość