#nieistotne : Podróżowanie koleją jest fajne. Dla osób o charakterze obserwatora to trochę jak wyjście do kina na wyjątkowo niezły film. Widzi się ludzi smutnych, szczęśliwych, takich którzy czegoś szukają i takich dla których ta podróż jest rutyną. Widziałem osoby płaczące i osoby śmiejące się do siebie przez kilka godzin. Słyszałem rozmowy telefoniczne, które komuś łamały nagle życie i i rozmowy jak mini-romanse między obcymi sobie.
Lubię tych wszystkich ludzi określać zwyczajnie jako Podróżnicy.
A więc Podróżnicy są zupełnie inny niż ludzie, których spotyka się na ulicach, restauracjach, galeriach i innych publicznych miejscach masami. Nie potrafię zdefiniować dlaczego Podróżnicy są wyjątkowi. Może dlatego, że przez chwilę uczestniczysz w ich (w jakiś sposób) intymnym życiu, który ciężko ukryć w małym przedziale, lub otwartym wagonie.
Mówię Ci, to jak dobry film.
Podczas wczorajszej podróży dosiadałem się już do pełnego wagonu. Kilka miejsc dalej zauważyłem dziewczę o wyjątkowej urodzie, oraz przyjemnym stylu bycia, wyróżniającą ją od innych Podróżników. Niestety nie mogłem ukryć ciekawości i co jakiś czas wzrok sam wędrował w jej stronę. Skupienie się na pracy komputerowej niewiele dało i po jakimś czasie prób zamaskowania ciekawości zdałem sobie sprawę, że też jestem obserwowany. Nieczęsto Podróżnicy obserwują się nawzajem. Większość skupia się na osobistych rozterkach, ekranach, multimediach czy próbie zwyczajnego przetrwania długiej podróży (subiektywne). W połowie podróży, po stacji Kraków Główny, która wyssała 75% załogi wagonu (serio, dalej już mało kto jeździ) zwolniło się dużo miejsc. Wspomniane dziewczę w pewnym momencie, trochę nieśmiało przesiadła się na dwa wolne miejsca, rząd dalej ode mnie. Byliśmy teraz twarzą w twarz, ale dzielił nas rząd foteli. Ten rząd foteli (za którym można było ukryć wzrok) był nieprzypadkowy w jej wyborze. Przez ostatnie kilkanaście chwil podróży każde z nas próbowało (nieudolnie) udawać brak zainteresowania sobą. Oboje próbowaliśmy zajmować się innymi rzeczami niż zerkanie raz na kilkanaście minut w swoje strony. Był jeden moment kiedy wspólny wzrok trafił w tym samym czasie na siebie. Trudno w takim momencie się nie uśmiechnąć. Takie coś pochodzi gdzieś tam z głębi. Ona również nie skryła wewnętrznego uśmiechu. Stacja końcowa. Reszta Podróżników się budzi. Typowy mały chaos. On wychodzi wcześniej. Okazuje się, że to był pociąg z wyjątkowo dużą ilością wagonów. Podróżnicy wylewają się masą. Jest ich jednak ogrom. Zgubiłem ją. Przedzieram się spokojnie przez tłum. Nagle w natłoku szumu walizek i krzątaniny mijam ją. Ledwo zauważam. Rozpoznaję ten płaszcz. Mijamy się, a nasze kierunki są przeciwne. Oddalamy się w zupełnie inne strony. Omijam walizki, omijam Podróżnych, ostatni raz jeszcze się odwracam w jej stronę. Ona też się odwróciła. Wspólny uśmiech z oddali. Miłe szczere kiwnięcie głowami i jakbyśmy usłyszeli z daleka bezsłowne, wspólne w tym uśmiechu "miło było mi cię spotkać". A ja wiem - nie spotkamy się już nigdy więcej. Może to nawet lepiej. Zostanie miłe, ulotno-filmowe wspomnienie.
Utwierdza to tylko w przekonaniu, że da się czuć jeszcze coś miłego. Nawet po przewalcowaniu toksycznością. Gdzieś tam wewnętrzny uśmiech istnieje, ba nawet wygrzebuje się na powierzchnie rozszerzając kąciki ust i marszcząc policzki. I znów - tak naprawdę - wystarczy dać sobie przestrzeń by móc to poczuć. #gownowpis #pkp #pociagi #podrozujzwykopem #depresja #przegryw #zwiazki
@Wakacje_na_Trisolaris: da sie tak na luzaku jezdzic bez ludzi (jak na fotce) ? Kupie bilet, wsiade w pociag i bedzie tłok to ja #!$%@? coś takiego. A już od dawna mi to chodzi po głowie ( ͡°͜ʖ͡°)
@Wakacje_na_Trisolaris: też tak uważam i też uwielbiam podróże pociągami. Raz jak jechałam do Bielska białej to siedziała ze mną dziewczyna, która płakała, podałam jej chusteczki i przegadałyśmy całe 5 godzin podróży :)
@Wakacje_na_Trisolaris: Uwielbiam pociągi. Ostatnio zdarza mi się spędzać w nich po 10 godzin. Częściej biorę wagony przedziałowe, mają nieporównywalnie lepszy klimat. I miewam uporczywą tendencję do romantyzowania tych podróży. Lubię to, że widać dokąd ci ludzie jadą, gdzie wysiądą, lubię, że cały przedział przeżywa wszelkie rozmowy, książek też nigdzie nie czyta mi się lepiej. Pociągi są super :)))
@lexico: oh nie nie, zawodowo jestem grafikiem. Tekst i Obraz często występują wspólnie i choć w formie bardzo różne, mimo wszystko wiele mają ze sobą wspólnego. Myślę, że wiele osób zajmujących się pracą z medium wizualnym potrafi też świetnie pisać - choć większość o tym może nie wiedzieć :)
@Wakacje_na_Trisolaris: piszesz naprawdę bardzo dobrze i widać, że jesteś dobrym obserwatorem. Może nie zrobisz dużej kariery jako pisarz, ale naprawdę masz potencjał.
@lexico: Prowadzę obszerne archiwum tekstowe, ale głównie kieruję je do samego siebie, aby bardziej zrozumieć otaczającą rzeczywistość. Teksty są cholernie osobiste, to też ciężko się nimi dzielić : ) Powyższa historia (która jest oczywiście prawdziwa) jest tak naprawdę wiadomością, którą pisałem do bliskiej mi osoby, z którą teraz już nie mam kontaktu. To też jest dobre story. Dwie jednostki, które po latach ciszy radiowej spotykają się w identycznej sytuacji i próbują
Kupione w ciemno za jakieś grosze rok temu, psiknięte dwa razy. Nie mogę znieść tego zapachu, więc robię #rozdajo #perfumy nie wiem tylko czy ten syf można określić mianem perfum
Przesyłkę InPost opłaca wygrywający.
Losowanie dzisiaj o 21.
Udziału nie biorą: zielonki, użytkownicy z tagów pato mma gal
Podróżowanie koleją jest fajne. Dla osób o charakterze obserwatora to trochę jak wyjście do kina na wyjątkowo niezły film. Widzi się ludzi smutnych, szczęśliwych, takich którzy czegoś szukają i takich dla których ta podróż jest rutyną. Widziałem osoby płaczące i osoby śmiejące się do siebie przez kilka godzin. Słyszałem rozmowy telefoniczne, które komuś łamały nagle życie i i rozmowy jak mini-romanse między obcymi sobie.
Lubię tych wszystkich ludzi określać zwyczajnie jako Podróżnicy.
A więc Podróżnicy są zupełnie inny niż ludzie, których spotyka się na ulicach, restauracjach, galeriach i innych publicznych miejscach masami. Nie potrafię zdefiniować dlaczego Podróżnicy są wyjątkowi. Może dlatego, że przez chwilę uczestniczysz w ich (w jakiś sposób) intymnym życiu, który ciężko ukryć w małym przedziale, lub otwartym wagonie.
Mówię Ci, to jak dobry film.
Podczas wczorajszej podróży dosiadałem się już do pełnego wagonu. Kilka miejsc dalej zauważyłem dziewczę o wyjątkowej urodzie, oraz przyjemnym stylu bycia, wyróżniającą ją od innych Podróżników. Niestety nie mogłem ukryć ciekawości i co jakiś czas wzrok sam wędrował w jej stronę. Skupienie się na pracy komputerowej niewiele dało i po jakimś czasie prób zamaskowania ciekawości zdałem sobie sprawę, że też jestem obserwowany.
Nieczęsto Podróżnicy obserwują się nawzajem. Większość skupia się na osobistych rozterkach, ekranach, multimediach czy próbie zwyczajnego przetrwania długiej podróży (subiektywne).
W połowie podróży, po stacji Kraków Główny, która wyssała 75% załogi wagonu (serio, dalej już mało kto jeździ) zwolniło się dużo miejsc. Wspomniane dziewczę w pewnym momencie, trochę nieśmiało przesiadła się na dwa wolne miejsca, rząd dalej ode mnie. Byliśmy teraz twarzą w twarz, ale dzielił nas rząd foteli. Ten rząd foteli (za którym można było ukryć wzrok) był nieprzypadkowy w jej wyborze. Przez ostatnie kilkanaście
chwil podróży każde z nas próbowało (nieudolnie) udawać brak zainteresowania sobą. Oboje próbowaliśmy zajmować się innymi rzeczami niż zerkanie raz na kilkanaście minut w swoje strony. Był jeden moment kiedy wspólny wzrok trafił w tym samym czasie na siebie. Trudno w takim momencie się nie uśmiechnąć. Takie coś pochodzi gdzieś tam z głębi. Ona również nie skryła wewnętrznego uśmiechu.
Stacja końcowa.
Reszta Podróżników się budzi. Typowy mały chaos. On wychodzi wcześniej. Okazuje się, że to był pociąg z wyjątkowo dużą ilością wagonów. Podróżnicy wylewają się masą. Jest ich jednak ogrom.
Zgubiłem ją. Przedzieram się spokojnie przez tłum.
Nagle w natłoku szumu walizek i krzątaniny mijam ją. Ledwo zauważam. Rozpoznaję ten płaszcz. Mijamy się, a nasze kierunki są przeciwne. Oddalamy się w zupełnie inne strony. Omijam walizki, omijam Podróżnych, ostatni raz jeszcze się odwracam w jej stronę. Ona też się odwróciła. Wspólny uśmiech z oddali. Miłe szczere kiwnięcie głowami i jakbyśmy usłyszeli z daleka bezsłowne, wspólne w tym uśmiechu "miło było mi cię spotkać".
A ja wiem - nie spotkamy się już nigdy więcej.
Może to nawet lepiej. Zostanie miłe, ulotno-filmowe wspomnienie.
Utwierdza to tylko w przekonaniu, że da się czuć jeszcze coś miłego. Nawet po przewalcowaniu toksycznością. Gdzieś tam wewnętrzny uśmiech istnieje, ba nawet wygrzebuje się na powierzchnie rozszerzając kąciki ust i marszcząc policzki. I znów - tak naprawdę - wystarczy dać sobie przestrzeń by móc to poczuć.
#gownowpis #pkp #pociagi #podrozujzwykopem #depresja #przegryw #zwiazki
Ale historia fajna. Szkoda ze zmyslona :)
Myślę, że wiele osób zajmujących się pracą z medium wizualnym potrafi też świetnie pisać - choć większość o tym może nie wiedzieć :)
Może nie zrobisz dużej kariery jako pisarz, ale naprawdę masz potencjał.
@Wakacje_na_Trisolaris: naprawdę przykre...
Osoby uzdolnione pisarsko tam publikują, spróbuj proszę.
https://www.wattpad.com/?locale=pl_PL
I myślę, że nie tylko ja.
@Wakacje_na_Trisolaris: proszę.
Ale pomyśl też nad pisarstwem.
Naprawdę dobre pióro i zmysł obserwacji.