Wpis z mikrobloga

@mlodyernest: w życiu nie wróciłbym do rodzinnej miejscowości. Jaki jest sens wyjazdu do większego ośrodka, ułożenia sobie tam życia a później nagle powrót do małego miasteczka po ukończeniu studiów? Jak widzę po znajomych, kto wrócił ten przepadł i często pracuje w jakimś januszexie albo urzędzie, mimo ukończonego często sensownego kierunku studiów. Bo zamiast poszukać pracy w dużym mieście to woleli wrócić w rodzinne strony, gdzie nie ma dużych firm.
@goferek: no wiesz, wracając do rodzinnej miejscowości zawsze mamy większy komfort mieszkając w domu, mając swój pokój, niż się kisić z randomami na stancji (zakładam, że zaraz po studiach nie stać kogoś na wynajem mieszkania solo). Sam obecnie jestem rozkraczony między rodzinną miejscowością, które jest zadupiem (gdzie jest też kilka większych firm/korpo w okolicy ale trzeba dojechać) a miastem wojewódzkim gdzie studiowałem i kminie jakie ruchy zrobić.
@goferek: chciałbym odnieac sie do twojego komentarza a mianowicie, nie wszyscy co atudiuja/studiowalo(tu patrz np pandemia) "ukladali sb" życie na studiach tylko dajmy na to chodzili na uczelnie byle odbędnic i zaliczyć ten chłam, a dodatkowo dojezdzali do niej. Dodatkowo uczelnie wyższe znajdują sie rowniez w malych wojewódzkich/wiekszych powiatowych a tam też dzieje sie czesto nie za wiele. Predzej juz pod twoja definicje moznaby podpiac studentów zaocznych.
Tak czy siak nie
@mlodyernest: znałem takich ludzi co zrobili papier w mieście przez 3-5 lat, pomeczyli się na studiach i wrócili na swoją wieś do pracy przy domu. Po co im ten papier nie wiem. Co innego jak masz możliwości pracy około Twojego wykształcenia w rodzinnych stronach.

Dla mnie siedzenie (i płacenie za życie/stancje) 5 lat tylko po to by wrócić i żyć jak dawniej wcale się nie spina i miałbym poczucie stracenia tego
@mlodyernest: Po studiach z elektrotechniki marnuję się na gówno-produkcji razem z innymi ludźmi, którzy niektórzy też są po studiach i zastanawiamy się nad dalszym losem zawodowym xD.
Akurat nigdzie nie musiałem wyjeżdżać, bo pochodzę z 3city i tam studiowałem.
@mlodyernest: wyjechałem ponad dekadę temu i nie wracam. Chociaż bardzo możliwe że skończę w rodzinnej miejscowości mojej różowej. Tylko że moja różowa pochodzi z wioski oddalonej o 60 km od miasta w którym teraz mieszkamy. A moje rodzinne strony są 300 km dalej xD Pracuje zdalnie i sumie mógłbym to robić z dowolnego miejsca, ale zdalne spotykanie się ze znajomymi nie jest takie fajne.