Wpis z mikrobloga

Nie chcę zapeszać, ale i tak napiszę bo mam fajny wieczór - ta, wypiłem parę piw bo jutro wolne i weekend, nie oceniajcie - mamełe miała dzisiaj 3 chemię i lekarze są pod wrażeniem bo ma ZAJEBISTE wyniki.Terapia działa. Krew, mocz idealne, a miała nacieki na nerki, guz się już nie powiększa. za 3 tygodnie ostatnia dawka chemii i jak potem będą takie wyniki jak dzisiaj to wytną jej w końcu tego skurczybyka. Jak macie szklankę to proszę o toast ze mną za zdrowie mamełe i pamiętajcie - ##!$%@?
  • 75
@psycha: Pamiętaj że rak to nie wyrok. Dają radę z tym gównem teraz, nawet jeśli, ha tfu, okaże się chory to zrobią wszystko żeby go wyleczyć lub, po raz kolejny ha tfu, jeśli się nie da to żeby jak najdłużej przeżył. Głowa do góry, ja od początku wierzyłem, jak była diagnoza to płakałem w poduszkę jak mała dziewczynka a teraz świętuję bo mama wali tego gnoja jak Pudzian Najmana ( ͡
@mitchumi: Specjalnie psujesz mi humor? Ja się cieszę że u mamy poprawa a ty mi przypominasz że nie znasz dnia ani godziny. Współczuję temu mirkowi, ja też po ciężkiej chorobie straciłem ojca, w sierpniu będzie 10 lat jak go nie ma, została mi jedynie mama, nie mam rodzeństwa, i chcę pod moimi wpisami pozytywnej energii, bo jak na śmierć się nastawić to już wiem, uwierz mi. Najgorsze było fałszywe współczucie -"masz
@Minieri moja ma piersi i dopiero zaczynamy walkę z tym #!$%@?. Ale jeden lekarz to typowa #!$%@? i nie wiem czy jej nie zawieźć 600 km do wwa do tego profesora Rutkowskiego. Trzeba walczyć ile się tylko da na wszystkich frontach. W tamtym roku już straciliśmy bliska osobę przez przerzuty. Wyleczyli w lutym mówili że już raka nie ma a w kwietniu były takie przerzuty już nie operacyjne. Rak to #!$%@?. Pij