Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirasy robię dwa miesiące w kołchozie i w piątek chciałem wziąć urlop (studia zaoczne, w piątek chciałem na spokojnie dojechać do miasta, coś porobić itp). Z początku kierownik się zgodził ale dzisiaj przyszedł i spytał czy na pewnie nie dam rady przyjść w ten piątek. No i niby miałbym możliwość przyjścia ale musiałbym zrezygnować z planów wcześniejszego przyjazdu i porobienia czegoś na mieście a na dodatek musiałbym przyjechać na ostatnią chwilę. Co byście zrobili na moim miejscu? Brać ten urlop i mieć #!$%@? w to co sobie pomyślą czy lepiej przyjść i odbębnić swoje? Dodam, że nie pracuję na ważnym stanowisku, ot zwykły magazynier.
#pracbaza #januszex #praca

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #628e249a5b7f91b6f6275098
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: podejrzewam, że to nie jest Twój ostatni zjazd na studbazie. Więc pewnie historia się czasami będzie powtarzać. ja bym na Twoim miejscu zostawiała ten urlop na jakieś faktycznie wyjątkowe sytuacje xd nie chodzi mi tu o to, że kierownik chce żebyś przyszedł. ale to sam musisz podjąć decyzję. bo dzisiaj Ty nie ustąpisz bo masz plany na piwko z kolegami w piątek. a za miesiąc będziesz chciał się pouczyć do