Wpis z mikrobloga

Zastanówmy się: do czego w gruncie rzeczy doprowadziło nas hedonistyczne poszukiwanie przyjemności?
Trwa to już dość długo, ale czy ludzkość stała się przez to szczęśliwsza? Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach mamy prawo i wolność do robienia wszystkiego, co zechcemy. Dostępne są narkotyki, seks, podróże itd - wszystko ujdzie, wszystko jest dozwolone, nic nie jest zabronione. Musisz zrobić coś naprawdę okropnego, naprawdę brutalnego, by spotkał cię ostracyzm. Jednak czy możliwość zaspokajania wszystkich impulsów uczyniła nas szczęśliwszymi, bardziej zrelaksowanymi i spokojnymi?

Tak naprawdę staliśmy się bardziej samolubni, nie myślimy o tym, jak nasze działania wpływają na innych. Mamy tendencję do myślenia tylko o sobie: ja i moje szczęście, moja wolność i moje prawa. Dla naszego otoczenia stajemy się więc wielkim problemem, źródłem frustracji, zdenerwowania i niezadowolenia. Jeśli uważam, że mogę zrobić wszystko, na co mam ochotę, albo powiedzieć to, co mi akurat przychodzi do głowy, nie zwracając uwagi na innych, staję się osobą, która dla innych jest wyłącznie kłopotem."

Ajahn Sumedho

(Z: cztery szlachetne prawdy - przyjemność i przykrość s.17)

#buddyzm #medytacja #psychologia #buddyzmnadzis
  • 26
Trwa to już dość długo, ale czy ludzkość stała się przez to szczęśliwsza?


@KrolWlosowzNosa: Równie długo, a nawet dłużej trwają też inne "szkoły", choćby buddyzm w niektórych obszarach Azji, i czy ludzkość stała się przez to szczęśliwsza? Nie. Bo nie ma drogi, która prowadzi do szczęścia ludzkości ( ͡ ͜ʖ ͡) to utopia. Są za to drogi, które prowadzą do szczęścia jednostek. Ale w tym akurat
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@KrolWlosowzNosa:

Jeśli uważam, że mogę zrobić wszystko, na co mam ochotę, albo powiedzieć to, co mi akurat przychodzi do głowy, nie zwracając uwagi na innych, staję się osobą, która dla innych jest wyłącznie kłopotem


xD sugerowanie, ze taka osobe to obchodzi. To inni maja klopot, a nie ktos taki.
Silny czlowiek robi, co chce i mowi, co chce.
@kubako:

Równie długo, a nawet dłużej trwają też inne "szkoły", choćby buddyzm w niektórych obszarach Azji, i czy ludzkość stała się przez to szczęśliwsza? Nie. Bo nie ma drogi, która prowadzi do szczęścia ludzkości ( ͡ ͜ʖ ͡) to utopia. Są za to drogi, które prowadzą do szczęścia jednostek. Ale w tym akurat wolność i nieograniczone możliwości są tutaj raczej korzystne ¯_(ツ)

W punkt. Narzucając
@Invisibleblvck: każdy człowiek może robić co chce i mówić co chce, nie mam pojęcie czy to czyni go silnym, chyba nie bardzo. Domeną bardzo słabych i pogubionych jest 'robienie i mówienie co chce', ludzi nie mogących zapanować nad sobą, nad swoimi emocjami czy wyborami, krzywdzących innych, a najbardziej siebie; a to wszystko za zasłonką siły i pozornej niezależności.
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@KrolWlosowzNosa: mowienie, co chce i robienie, co sie chce nie laczy sie z brakiem panowania nad soba. Przynajmniej ja tego tak nie postrzegam. Silny czlowiek panuje nad soba, natomiast spuszcza emocje w odpowiednich sytuacjach np w pewnych sytuacjach warto pokazac gniew i sprowadzic do pionu, jesli dyplomacja nie dziala
@KrolWlosowzNosa:

wręcz przeciwnie; każdy człowiek ma takie same potrzeby, dąży do szczęścia, a dalej do spokoju. Reszta to tylko środki i iluzje zbłąkanego umysłu. Szczery spokój jest najwyższym szczęściem.

Kompletnie się z tym nie zgodzę. Jeśli tak jest to dlaczego mamy choćby żołnierzy? Czemu mamy morderców, kierowców wyścigowych, fanów sportów ekstremalnych czy ogólnie pojętego "życia na krawędzi"? Tacy raczej nie szukają szczęścia w spokoju, a wręcz przeciwnie, szczęście daje im coś
@Zgrywajac_twardziela: ale to nie jest spokój rozumiany jako siedzenie na kanapie, ale spokój rozumiany jako zawarcie sojuszu ze swoim umysłem, posiadanie w nim przyjaciela i wsparcia, a nie dreczyciela i demotywatora.
Spokój rozuminay jako blogostan bez względu na okoliczności.
Spokój jako stan, w którym czujemy to co mówimy, jesteśmy sobą, potrafimy byc se sobą szczerzy.
To o czym piszesz jest dokładną odwrotnością, jest ciągłą gonitwą i wiarą w to, że jak
@Zgrywajac_twardziela: piszesz tez o szczęściu jeśli wszytko idzie po Twojej myśli, a co jak przestanie? A przestanie..
Spokój i wszystko co przez to rozumiesz prysnie. Dyskoteki, bajery, kasa, adrenalina, zdrowie.. Ile to naprawdę jest warte? A co gdyby zbudować w sobie taką energię, która w pełni zrozumie naturę zjawisk - niepowodzeń, samotności, nieuchronności cierpienia, choroby i śmierci?
Dyskoteką tego nie zasypiesz..
@KrolWlosowzNosa:

ale to nie jest spokój rozumiany jako siedzenie na kanapie, ale spokój rozumiany jako zawarcie sojuszu ze swoim umysłem, posiadanie w nim przyjaciela i wsparcia, a nie dreczyciela i demotywatora.

Spokój rozuminay jako blogostan bez względu na okoliczności.

Jak dla mnie to jest ściema nie wierzę, że ktoś może osiągnąć taki "błogostan" żeby np. nie przejmować się śmiercią bliskich, czy jakimś większym nieszczęściem. Kompletnie nie przemawia do mnie idea takiego
@Zgrywajac_twardziela: to nie jest ściema i nie chodzi tutaj o nieprzejmowanie się, a bardziej o to, że ból jest nieunikniony, ale już cierpienia jest wyborem.
Wystarczy pozostać z pytaniem czy jak nie bede miał pieniędzy, to będę szczęśliwy, bo niektórzy są, czy jak nie będę sprawny, będę szczęśliwy, niektórzy są, czy jak będę sam?
Nie ma tu mowy o żadnym wyparciu, wręcz przeciwnie, chodzi o pełną akceptację i zrozumienie tego co
@KrolWlosowzNosa:

to nie jest ściema i nie chodzi tutaj o nieprzejmowanie się, a bardziej o to, że ból jest nieunikniony, ale już cierpienia jest wyborem.

No nie, nie jest ¯\(ツ)_/¯ A jeśli zakładamy, że mamy na wszystko wywalone, i niczym się nie przejmujemy to nie ma to wiele wspólnego z empatią moim zdaniem ¯\(ツ)_/¯

Wystarczy pozostać z pytaniem czy jak nie bede miał pieniędzy, to będę szczęśliwy, bo niektórzy
@Zgrywajac_twardziela: wiesz ciężko się rozmawia tylko w oparciu o wycinek tych nauk.

Powtórzę tylko kolejny raz. Nie chodzi kompletnie o to aby mieć wywalone, wyprzeć, olać itp, to druga strona skali tj być w pełni świadomym doświadczeń, a dalej etycznym, szczodrym, współczującym i wybaczającym. To składowe tej drogi, która pod pewnymi, dalszymi warunkami, prowadzi do odpuszczenia.

Już pisałem. Ludzie się różnią między sobą głównie umownie. W 99% jesteśmy identyczni, tylko nasz
@KrolWlosowzNosa: kolego, żeby zrozumieć to co piszesz, trzeba najpierw przemodelować całe swoje myślenie, a niewiele osób jest na to gotowe - co widać i tutaj. Jesteśmy od maleńkości programowani na walkę z całym światem, a nie na spokój wewnętrzny. W tym problem. Dlatego dla ludzi np. tak kosmicznie brzmią propozycje, jakie daje transerfing rzeczywistości, który wręcz zakłada porzucenie wszelkiej walki i pozwolenie, by to, czego chcemy, niejako samo wpadło nam w
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Zgrywajac_twardziela: W wielu punktach masz rację. To co dla wielu będzie wyzwaniem, rozwojem osobistym, doskonaleniem się poprzez przeciwności losu dla buddysty będzie wikłaniem się. Przyczyną tego jest to że buddyzm wyłonił się ze środowiska ascetycznego strarożytnych Indii które patrzyło dość jednostronnie na rzeczywistość. Ale nie można generalizować gdyż późniejsze formy buddyzmu już podchodzą do życia z większą otwartością.

@KrolWlosowzNosa : Potrzeba szczęścia i wolności od cierpienia nie jest jedyną potrzebą i
@Dreampilot: Dziękuję, że okraszasz ten # i moje wklejki swoją wiedzą i pełnym doswiedczenia, spojrzeniem. Sporo z tego korzystam.

Nie jest moją intencją przekonywać kogokolwiek, bo za wąski na cokolwiek takiego jestem. Praktyk amator z 3 rzędu..
Bardziej chodziło mi o to, żeby na przykładzie tych cytatów, zachęcić chociaż jednego Mirka do lizniecia tej wiedzy i być może podjęcia próby wejścia na tą drogę, lub chociaż zlapania oddechu w tym pełnym
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@KrolWlosowzNosa: Dziękuję i wzajemnie, miłego wolnego ( ͡º ͜ʖ͡º)

W ciągu życia miałem kontakt z różnymi filozofiami wschodu i dlatego piszę te komentarze bardziej z pobocza ścieżki, jako bardziej duży sympatyk, niż z punktu widzenia osoby praktykującej. Więc czasami jest trochę krytycznie, bardziej od strony 'buddhist studies'/historycznej ale staram się opisywać Buddhadharmę taką jaka ona jest lub przynajmniej jak ja ją pojmuję z mojego punktu widzenia.