Na nieruchomościach się nie traci nigdy. Nawet na szczycie 2008 ceny ofertowe w Warszawie wynosili 10k/metr, czyli mniej niż teraz. Ale jedno "ale" - dolar wtedy był po 2pln. Czyli na dzisiejsze realia, nawet nie uwzględniając inflacji dolara, wtedy cena wynosiła 5k$/metr, czyli 22500pln wg dzisiejszego kursu. #nieruchomosci
@arsen-zujew prawda jest taka, że wtedy był czas żeby ładować sie w giełdę i Ci ktorzy zaladowali sie w betonowe zloto stracili szanse na prawdziwe pieniadze :)
@Megawonsz_dziewienc: @giorgioborgio: kiedy ruble i hrywne staną się rezerwową walutą numer 1 tej planety, wtedy zacznę używać ich jako punkt odniesienia. Cena w USD jest znacznie dokładniejszym wyznacznikiem wartości czegoś w czasie niż ceny w PLN, rublach, hrywnahi innych gownowalutach
@arsen-zujew jak dolar był za 2pln to duzo bardziej oplacala się giełda niż nieruchomości. Nie dość, że giełda oberwała to jeszcze dolar był tani - istne eldorado, zyciowa okazja na dorobienie sie, ale poliaki woleli chwilę wcześniej ładować sie w kredyt frankowy na nierucha - dokladnie tak jak teraz tylko zamiast "tanich frankow" było "tanie oprocentowanie"
@anttrza: nie jest bez sensu, ponieważ dolar jest znaczenie bardziej miarydajnym wyznacznikiem wartości dóbr i usług, niż złotówka. I wychodzi że ten kto kupił w 2008 cały czas jest na minusie
Ale jedno "ale" - dolar wtedy był po 2pln. Czyli na dzisiejsze realia, nawet nie uwzględniając inflacji dolara, wtedy cena wynosiła 5k$/metr, czyli 22500pln wg dzisiejszego kursu.
#nieruchomosci
Cena w USD jest znacznie dokładniejszym wyznacznikiem wartości czegoś w czasie niż ceny w PLN, rublach, hrywnahi innych gownowalutach
I wychodzi że ten kto kupił w 2008 cały czas jest na minusie
Gdzie w 2008 miałeś ceny 10k m2, chyba tylko jakieś pojedyńcze mieszkania albo apartamenty przy złotej