Wpis z mikrobloga

6 lat tańczenia pękło właśnie, ama? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Czy byłem przegrywem ciężko stwierdzić, jednak bagaż doświadczeń z rodziny i #!$%@? środowiska z dzieciństwa swoje piętno odcisnął na mnie. Jakoś 1,5 roku temu byłem przez chwilę na legendarnej terapii, ale babeczka się zgodziła że większość problemów przepracowałem w tańcu, niemniej jakoś sobie to wszystko podsumowałem. Do pełni szczęścia brakowało miłości, która w sumie parę miesięcy póżniej się w końcu popadła. Dwa miesiące se pochodziłem potem uznałem że szkoda mi hajsu, już płaciłem i tak za słuchanie mnie, tylko że na lekcji śpiewu (historia na inny raz) XD
Z perspektywy czasu podziało się #!$%@?. Od początku ledwo co po przejściu przez nowotwór, epizod solo aż po tryhardowanie w parach salsy i bachaty. Ta druga została już ze mną do tej pory. Parcie na rozwój spowolniło mi zdecydowanie, przeważnie już się tym tylko bawię. Cieszy fakt że na jakie warsztaty nie wbije, nie mam już problemów z techniką, bodymovement i swobodne prowadzenie mam już obcykane do perfekcji. Koniec końców różowa też się popadła, już niedługo pęknie nam roczek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Picrel jeden z pierwszych karnetów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#taniec #wychodzimyzprzegrywu
N.....p - 6 lat tańczenia pękło właśnie, ama? ( ͡° ͜ʖ ͡°) 

Czy byłem przegrywem ci...

źródło: comment_1656228758pxLVL1ZqNvTmnEuy7FdZDn.jpg

Pobierz
  • 12
Wiesz dlaczego tanieć tobie pomógł wyleczyć traumy itd? Jakie jest tego uzasadnienie w psychologii czy coś? Dlaczego to zadziałało? Terapeutka to wyjaśniła?
@Raylen52: Bardzo mocno wpłynął brak negatywnych doświadczeń na początku i stopniowe łamanie barier. Byłem ciepło przyjmowany na zajęciach gdzie większość to były laski. Jak przyszedłem na siłkę na fitness gdzie tańczą to laska zareagowała jakby odwiedził ją papież "to Ty tańczysz?". W miarę z czasem i pewność w kontaktach z kobietami zaczęła się pojawiać. Dużo też budowały różne challange stricte taneczne, dziesiątki nagrywek, pokazy na żywo itd. Potem poszedłem na pary
N.....p - @Raylen52: Bardzo mocno wpłynął brak negatywnych doświadczeń na początku i ...
@Raylen52: Startowałem od latino solo i towarzyskiego w parze. Chociaż ten towarzyski to miał się nijak do tego co miałem w salsie/bachacie - był totalnie nieprowadzony, klepanie choreografii z pamięci. Jednak w sumie już wtedy nabijał się social skill, cisnę z siebie bekę jak nawet wtedy z trudem patrzyłem obcym laskom w oczy.

Serio serio gdzieś po 1,5 roku trafiłem na salse a potem na bachate i tam już zaczął się
@Nxtp: Czyli okazuje się, że tanieć może zadziałać jak terapia.
Czy spotkałeś się taką sytuacją, że psycholog, terapeuta czy ktoś podobny zalecał, zamiast terapii pójść na jakieś zajęcia artystyczne, np właśnie tanieć, śpiew, malowanie czy coś takiego? To by szkodziło im bo spławialiby swojego klienta xd.
@Raylen52: Ciężko mi powiedzieć, na terapie się wybrałem w zasadzie pod koniec mojego „zdrowienia” - to w sumie bardziej było podsumowanie i ułatwienie mi zrozumienia co zaszło. U mnie zadziałał czysty przypadek że poszedłem tańczyć a potem rzeczy już się działy same.
W każdym razie sam uznałem że koniec z terapią, nikt nie nagabywał że koniecznie muszę chodzić. Drogo jest mimo że ja jeszcze płaciłem 120zł za wizytę. Porządek już w
@Nxtp: Zawsze twierdziłem, że nauka tańca może być super pomysłem w takich sytuacjach, o ile człowiek nie zrazi się na początku (zwłaszcza jeśli nie ma talentu) i faktycznie uczy się tańczyć.
Btw: jak będziesz szukał czegoś nowego to polecam tango argentyńskie, znalazłem tam wszystko, czego nie mogłem w salsie, bachacie czy, zwlaszcza, tancu towarzyskim.
@Nxtp: długo trwało zanim złapałeś luz? w sensie czułeś się swobodnie na tych zajęciach

Ja byłem na paru lekcjach w kilku szkołach, ale za każdym razem czułem się okropnie, po pierwszej godzinie chciałem uciec do domu. W jednej szkole też same stare baby. Teraz wstyd mi za to, ale jak trafiły się w końcu jakieś młode to stresowałem się w #!$%@? przy nich, patrzenie w oczy sprawiało mi fizyczny ból i
@Johny-Kakao: Z samymi zajęciami to dość sprawnie 1-2 miesiące. Chociaż szło mi turbo #!$%@?, ciągnąłem instruktora za uszy aby pokazywał mi ponownie jak coś zrobić do oporu. Z patrzeniem w oczy miałem podobnie ale nie za długo jakos. Spoiler - wszyscy na początku gapią się na ziemie, ja też nóg pilnowałem za wszelką cenę. Potem był kolejny etap z bliską bachatą gdzie z randomową laską jesteś między kolanami xD Definitywnie przestało