Wpis z mikrobloga

@storyfag: u Sowietów po śmierci twój trud skończony i byłeś wolny od Stalina i politbiura.

A dla JHWH to dopiero początek: masz iść na wieczne tortury albo doznać prania mózgu i być bezwolną kukłą sławiącą go po wsze czasy (takie specyficzne rozumienie wiecznego szczęścia).