Wpis z mikrobloga

@Piotr_Rupik: no i super, nie ma w tym nic złego przecież. Ja też tak z częścią rodziny rozmawiam (chociaż pewnie muszę brzmieć jak gorol z Sosnowca, który przepracował miesiąc na kopalni w Katowicach).
Po prostu śląski (etnolekt/język) jest na tyle bliski z polskim, że jest zrozumiały, ale na tyle się różni (zwłaszcza w formie pisanej) i ma na tyle oryginalne słownictwo, że niektóre teksty które oryginalnie byłyby średnio zabawne, brzmią dużo
@Piotr_Rupik: i git ( ͡° ͜ʖ ͡°) ja nie gadam ale rozumiem jak ktoś słyszy. Chociaż czasami jakieś słówko się nawinie :D najczęściej to "kaj jest waserwoga" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ale nieironicznie mówiąc pewnie są takie śląskie dzielnice gdzie nikogo bym nie zrozumiał, Chebzie np :D
@cohontes: 90% mieszkanców Górnego Śląska używa polskich słów z akcentem śląskim co powoduje, że da się normalnie nas zrozumieć, ale słychać ten śląski w mowie. Jakby tak jakaś babka zajechała czysto po śląsku to nawet ja mieszkający tutaj prawie 30 lat zapewne nawet połowy nie zrozumiał.