Wpis z mikrobloga

@Ustrojstwo: Nie wiem kto z nich jest większym matołem. Jadący na krótko i w nie zapiętym kasku gość na skuterze który nie sygnalizuje swojego manewru (nie mówię tu o kierunkowskazie tylko o tym że powinien zbliżyć do środka jezdni i dopiero skręcać w lewo, a on wręcz zrobił ruch w prawo). Czy może motocyklista który za punkt honoru obrał sobie żeby wyprzedzić wszystko co się rusza i nie myśli że ktoś
o czym Wy piszecie? to jest główna ulica w mieścinie (DK55) gość wyprzedza busa na przerywanej linii, nic nie jedzie z naprzeciwka, ogólnie ruch niewielki, nie ma skrzyżowań, tylko wyjazdy z parkingów/sklepów, po lewej wyjazd z parkingu, prędkości nie potrafię ocenić ale raczej też nie przekroczył... koleś na kiblu nie popatrzył w lusterko, tylko skręcił w lewo ze środka pasa i bez sygnalizacji, gdzie tu wina kolesia na moto?