Wpis z mikrobloga

Ogólny zarys sytuacji dla wszystkich zainteresowanych i trochę kontr informacji do krzywdzących uproszczeń jakie pojawiają się (zwłaszcza w ostatnim czasie dzięki sukcesom propagandy azerskiej i "wspólnym" interesom Europy i Azerbejdżanu w zakresie energetyki -> https://en.wikipedia.org/wiki/Caviar_diplomacy)

a) Konflikt Ormian i Azerów zaczyna się na początku XX wieku
b) Żeby nie zanudzać, po ludobójstwie Ormian, upadku Rosji i powstaniu Związku Radzieckiego, powstaniu Turcji z ruin imperium osmańskiego i bitkach z kaukaskimi Tatarami (dawna nazwa na Azerów zanim zaczeli budować tożsamość narodową) Sowieci wpadli na Kaukaz, wymordowali ogromną ilość ludzi jak to w ich zwyczaju bywa, wsparli Ataturka w wojnie z zachodem, Grecją i Armenią i złapali za mordę cały Kaukaz tworząc repubilki radzieckie Armenii, Gruzji i Azerbejdżanu. Jest tu kilka innych wątków na przykład udział Wielkiej Brytanii i Francji, ale to dla ciekawych do doczytania.
Tutaj zaczyna się nieco geneza konfliktu etnicznego, uśpionego przez sowiecki but (sowieci to oczywiście nie tylko Rosjanie, ale też Gruzini, Ormianie, Azerowie i cały zlepek różnych narodowości - ale jednak pod rosyjską "hegemonią")
c) Relatywnie bez konfliktów narodowych, bo te ruchy były tłamszone odgórnie - powoli w latach 60. XX wieku zaczyna się temat Arcachu - tj. Górskiego Karabachu. W latach 80tych nabierając większej siły, wcześniej mało kto w Armenii słyszał o Karabachu jako o potencjalnych terenach Armenii, bo mało kogo takie tematy interesowały. Głównym zapalnikiem był fakt, że Ormianie byli coraz bardziej zaniepokojeni nową polityką azerskiej SSR zaczynają podnosić niesprawiedliwość sprowadzania dużej ilości Azerów i niekorzystnej legislacji skierowanej przeciwko Ormianom żyjącym na tym terenie.
d) Powolny upadek ZSRR sprawia, że ludzie zaczynają organizować się powoli w ruch niepodległościowy Karabachu - a dokładniej Górskiego Karabachu w przeciwieństwie do Niziennego Karabachu w którym większość to Azerowie, w Górskim praktycznie wyłącznie Ormianie z małymi enklawami:
- Tutaj po raz kolejny żeby nie było za łatwo, polityka sowietów zakładała mieszanie terenów różnymi grupami etnicznymi w myśl zasady dziel i rządź
- Wielu Ormian żyło w Baku, wielu Azerów żyło w Erywaniu itd.
- Opisuję to, żeby pokazać, że argument na temat Ormian wysiedlających Azerów jest z dupy, bo tak samo wysiedleni zostali Ormianie. Potem Aliev zamiast dać tym ludziom domy to trzyma ich w "gettach", żeby pokazać jak ciężkie życie mają "wysiedleńcy" przez krwiożerczych Ormian. Jakoś Ormianie wysiedleni z Azerbejdżanu znaleźli domy w Armenii.

- Prawdopodobnie konflikt został mocno nagrzany przez sowieckie służby specjalne, pogrążenie rejonu w konflikcie etnicznym, uwiązanie i uzależnienie Azerbejdżanu i Armenii od Rosji
- Kolejny zapalnik to masakra w Sumgait, gdzie azerski tłum zamrodował 32 osoby podczas zamieszek rozwścieczony tłum wchodził do domów na których narysowano krzyże dla rozpoznania, że tam mieszakają Ormianie.
- rozpoczyna się "wymiana ludności" po obu stronach
- brutalna operacja Krąg przechyla szalę na stronę Azerską - https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Kr%C4%85g
- W 1992 azerski parlament odebrał Górskiemu Karabachowi status obwodu autonomicznego głównie wojsk partyzanckich i samoobrony nastaje czas "regularnej wojny" - Azerowie byli w doktrynie wojennej ZSRR nieco ważniejszi w przypadku wojny z NATO dlatego większa część uzbrojenia była po ich stronie (w razie ataku Turcji od strony Armenii to Armenia nie miała zbyt dużych szans obrony dlatego większość sprzętu była u Azerów, sprzęt ten trafił też do nich po upadku ZSRR bo żołnierze radzieccy wyprzedawali co się dało)
- Przebieg wojny można sobie przeczytać. Wojna kończy się zwycięstwem Armenii i tutaj zaczynają się problemy. Ormianie upojeni zwycięstwem upokażają Azerów, zajmują nie tylko Górski Karabach ale także 7 rejonów dookoła (w wojnie jako strategiczne cele ze względu na ukształtowanie terenu) po wojnie miały być użyte jako argumenty do negocjacji statusu Górskiego Karabachu i to właśnie te rejony są terenami okupowanymi przez Ormian.
Bohaterowie wojenni giną w niewyjaśnionch okolicznościach i klan karabachski (Koczarian itd.) rozszerza swoje wpływy
- Azerowie odkrywają ropę i zaczynają zarabiać i modernizować armię
- Wszelkie próby pokojowe są torpedowane przez Rosję i pro rosyjskie stronnictwo w Armenii, które szybko zdobywa władzę, uzależnia Armenię od Rosji i trzyma ludność za ryj (tutaj następuje kolejna fala emigracjii z Armenii, bo w kraju rządzą oligarchowie). Zaczyna się też czas potężnego łapówkarstwa i rosyjskiego stylu zarządzania krajem.
"W lutym 1998 Ter-Petrosjan musiał odejść z urzędu, pod naciskiem przeciwników kompromisowego rozwiązania konfliktu o Górski Karabach[[13]](https://pl.wikipedia.org/wiki/Lewon_Ter-Petrosjan#cite_note-13). Wydarzenie to określono jako „rewolucję pałacową” i „konstytucyjny zamach stanu”[[12]](https://pl.wikipedia.org/wiki/Lewon_Ter-Petrosjan#cite_note-święt-12). Na urzędzie zastąpił go [Robert Koczarian](https://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Koczarian "Robert Koczarian"), zwolennik radykalnych rozwiązań w sprawie Górskiego Karabachu, jeden z przywódców politycznych samozwańczego państwa[[12]](https://pl.wikipedia.org/wiki/Lewon_Ter-Petrosjan#cite_note-święt-12), który usztywnił stanowisko Armenii w sprawie przynależności spornego terytorium"
- wchodzimy w czas politycznego impasu - Ormianie są uczeni, że Arcach to ich terytorium i rozsiewane są stanowiska zero ustępstw, pomimo tego, że tereny dookoła Górskiego Karabachu od samego początku miały być tylko kartą przetargową
- Azerbejdżan wychowuje kolejne pokolenia na nienawiści do Ormian, tworząc mitologię i alternatywną historię, wysuwając roszczenia do stolicy Armenii i zaczynając swoją kawiorową dyplomację, ale jeszcze nie ma wystarczającej siły, aby te tereny zająć militarnie
- Co jakiś czas zdarzają się mniejsze i większe konflikty, bombardowania i strzelanie do siebie z okopów, już kiedy Azerowie wiedzą, że szala przechyla się na ich stronę ze względu na dyspropocje finansowe
- Bezkrwawa rewolucja w Armenii. Pojawia się nowa nadzieja z premierem Nikolem Pashynianem. Pro-europejski, #!$%@? Rosję i Putina swoją polityką. Mimo tego, że z przymusu zaznacza, że chce tylko zmodernizować kraj, wprowadzić demokrację i ukrócić korupcję, stara się nie podkreślać bycia anty-rosyjskim. Co zresztą czyni, na jaw wychodzą kolejne przekręty i ogromny stopień uzależnienia kluczowych sektorów od rosyjskich oligarchów i ich ormiańskich pachołków. Wprowadzane są różne prawa i Armenia stara się dogonić Europę. Azerbejdżan wie, że ma mało czasu bo w tym tempie Armenia w ciągu 10 lat może stać się zupełnie innym krajem o zachodnich standardach. Wychodzą fatalne warunki i braki w uzbrojeniu, u jednego z oligarchów znajdują tony jedzenia przeznaczonego na front, które zachomikował z niewiadomych przyczyn kiedy Ormiańscy żołnierze głodowali w okopach.
- Przewaga Azerów jest co raz bardziej oczywista, wyposażeni w najnowsze bronie, drony z ogromną przewagą w kwestiach budżetu i ilości żołnierzy zaczyna być jasne, że Armenia może nie mieć możliwości obrony. Azerowie kupują najnowsze drony i testują je w krótkich potyczkach - jak na przykład Izraelski Hermes czy znane wszystkim Bayraktary.
- COVID zajmuje umysły całego świata i jest to doskonały moment na atak. Z którego Azerbejdżan korzysta. Wygrywa wojnę w 44 dni, dzięki najnowszej technolgii, lepszego wyszkolenia i nietykalnego przez Ormian zwiadu tureckiego lotnictwa latającego nad Armenią przy totalnej bezczynności Rosji. Rosja twierdzi, że to atak na Karabach a nie Armenię więc CSTO nie ma tutaj nic do roboty.
- Po przegranej wojnie w Armenii następuje czas chaosu. Azerowie wykorzystują sytuację do maksimum, zajmują korzystne pozycje nie tylko w obrębie Karabachu ale też w niektórych miejscach Armenii. Wiadome jest, że chcą przebić się przez Syunik, żeby połączyć się z Nachijevanem i połączyć Turcję z resztą tureckiego świata. Stawiają też nie wykonalne żądania i kontynuują antyormiańską propagandę. 
- Iran stanowczo zaznacza, że jest to czerwona linia i nie pozwoli na zajęcie tych terenów bo to jego jedyne połączenie z Armenią i rynkami euorpejskimi.
- Kolejne ataki Azerów z fałszywymi komunikatami o prowakcjach Ormian. Cyklicznie zamując nowe przyczółki.
- Różne incydenty zarówno w pozostałej resztce Górskiego Karabachu jak i przy granicach z Syunikiem i Vardenis.
- Azerowie zajmują Lachin - jedyne połączanie z Armenii do Górskiego Karabachu (dlatego zajęcie tych 7 regionów było kluczowe, żeby ustanowić połączenie w poprzedniej wojnie). Korytarz miał być też jednym z punktów traktatu pokojowego - połączenie z Azerbejdżanu do Nachijevanu i z Armenii do Karabachu. Z tym, że Azerowie naciskali na eksterytorialny tunel przez Armenię (tak jak Hitler przez Polskę do Pomorza, pamiętacie?)
- Dzisiejszy atak rakietowy na terytorium Armenii - czyli juz nie Karabachu a faktycznie na terytorium niepodległego państwa.

To tak w telegraficznym skrócie, być może nie z super dokładną chronologią. Ale patrząc na to jak narracja od lat zmienia się na korzyść Azerów chciałem rozwiać trochę wątpliwości, albo po prostu pokazać inną perspektywę (według mnie tę realną, ale to już ocenicie sami).

- Azerbejdżan to dyktatura, nie żebym pałał jakąś szczególną niechęcia do muzułmanów i mimo, że 85% to Szyicu i "tylko" 15% to Sunnici w przeciwieńśtwie do Turcji, to jednak jak sami Azerowie i Turcy mówią, jest to jeden naród a dwa kraje. Turcja ma ogromny wpływ w Azerbejdżanie poprzez chociażby swoje szkoły i rozprzestrzenianie ideologii turanizmu - czyli ich skrajnie nacjonalistycznego poglądu na przejęcie świata :D. A co turcy robią na podbitych terenach możecie poczytać, albo zapytać Greków, Ormian, Kurdów i Asyryjczyków. Nie wspominając o tym jak niebezpieczny jest Erdogan i kierunek obrany przez Turcję pod jego rządami (inne stronnictwa w Turcji też w większości popierają tę część jego polityki).
- Armenia nie jest sojusznikiem Rosji stricte. Pewnie jest jakiś element wyprany propgandą, który wierzy, że Rosja i Putin to gwaranci niepodległości Armenii. Ale Armenia to zakładnik a nie sojusznik. Warto też tutaj zaznaczyć, że mimo, że jestem niechętny Rosji to nie było dla nas w tamtym okresie historycznym alternatywy. To Rosja "uratowała" Armenię przed eksterminacją i dzięki niej pośrednio wywalczyliśmy niepodległość - to Sowieci nam ją znowu odebrali, oddali Ararat Turcji w nadzieji, że Ataturk dołączy do komunistycznego świata a potem wytworzyli i użyli gotowego konfliktu, aby zyskać maksimum władzy i wpływu w Armenii i Azerbejdżanie.
- Armenia ma głównie wartości europejskie, uważa się za Europę i z historią Europy jest związana od tysiącleci. Po prostu ma tragiczne położenie.
- Azerbejdżan stosuje taktykę terroru, czystek etnicznych i wychował całe pokolenie, które Ormian uważa za nie ludzi - odcinanie uszu, biały fosfor używany w wojnie 2020 roku, bombardowanie ludności cywilnej, używanie zakazanych broni, ekstermistyczne podejscie u wykorzystywanie bojówek radykalnych islamistów z Syrii.
- Całe stowarzyszenia i korumpowanie europejskich i amerykańskich polityków
- Aliew przed rozpoczęciem wojny z Ukrainą podpisał z Rosjanami umowę o wzajemnej przyjaźni i pomocy. Tak na prawdę nie wiemy jak duży wpływ ma Putin na jego pozycję w Azerbejdżanie, Aliev ma zapewne bardzo duży dług do spłacenia.
- Tu już nie chodzi o konflik czy trochę ziemii, to już jest ostateczny moment dla Ormian, żeby utrzymać istnienie narodu. Jak połączanie z Iranem zostanie przerwane zostanie Armenii nie przejezdna w zimie trasa przez Gruzję. Granica z Turcją jest zamknięta. Ormianie będą systematycznie wymazywani, krok po kroku jeśli mają szczęście, albo przy jednym zdecydowanym ataku.
- Wszelkie próby obecnego premiera - zakup broni na zachodzie czy próba polepszenia i odbudowania stosunków z Turcją są sabotowane.
- Azerbejdżan oficjalnie chciał zwrotu Karabachu i 7 regionów. Dlaczego więc po wygranej wojnie nadal atakuje cywili, nie uwolnił jeńców wojennych i dalej morduje żołnierzy Ormiańskich. Zyskali więcej niż można było oczekiwać, Armenia nie jest już żadnym zagrożeniem. Problem jest jednak taki, że dyktatura musi na czymś się utrzymywać, bo ludność w Azerbejdżanie zaczynała zadawac pytania - pokonaliśmy tych mitycznych złych Ormian, dlaczego w kraju nie jest lepiej. I odpowiedź jest jedna - Azerbejdżan nie przestanie póki Ormianie nie znikną z tamtych terenów i póki nie wymażą ostatniego śladu po Ormianach na tych terenach - co zresztą robią na podbitch terenach, w Nachijevanie już zrobili a do tego sytematycznie zakłamują historię. Teraz południowa Armenia a potem północny Iran zamieszkały w większości przez etnicznych Azerów.

Reasumujac sytuacja jest do dupy dla Ormian.
O nic też tutaj nie proszę, oprócz może spojrzenia na sytuację trochę inaczej niż, Azerowie strzelający się z sojusznikiem Rosji. Armenia nie jest jak wspomniałem sojusznikiem, bo tak wybrała. Została do tego zmuszona historycznie a potem zwyczajnie przyciśnięta butem. Do tego żaden ormiański żołnierz nie pójdzie ginąć za Rosję.
To też nie jest wzajemny konflikt jakby chciały to przedstawiać media (narracja co ciekawe zmieniła się w ostatnich kilku latach - jeszcze niedawno ciężko było znaleźć jakiekolwiek źródłą popierające Azerów, a tu nagle narracja powoli się zmienia) - Ormianie nie mają żadnego interesu w strzelaniu się z Azerami, bo zwyczajnie wiedzą, że nie mają na to ani finansów ani broni. Wszyscy widzieli co Ukraina robi z rosyjskim wyposażeniem, a takie wyposażenie mają w większości Ormianie. Nie mamy tam odpowiedzi na drony i high tech Azerów. Co moglibyśmy zyskać jakimiś wymyślonymi operacjami na które Azerbejdżan według ich narracji tylko "odpowiada". To tak jakbym dostał #!$%@? od Pudziana a potem chodził za nim i mu deptał co jakiś czas na buta - po co, jaki to ma sens? :D
Armenia jest teraz skupiona na transformacji, na próbuje przyjęcia Europejskiego standardu legislacji, ekonomii i kultury. Oświetlają ulice, inwestują w high tech, IT, satelity, walczą z korupcją, reforumją służbę zdrowia. I to przy ogromnym kontr-wpływie ruskich, protestach i sabotażach pro-rosyjskiej opozycji.

I nie jestem płatnym trolem czy jakie tam oskarżenia by nie były :D Robię to za darmo jako Ormianin wychowany w Polsce.

Za błędy przepraszam, poprawię jeśli zostaną wytknięte. Pisałem to od ręki, bez przygotowania i mogłem czasem pomieszać chronologię, czy nie wspomnieć o jakimś ważnym wydarzeniu. Nie bierzcie więc tego jako jakiegoś podręcznikowego opisu, tylko jako zaproszenie do zrobienia swojego researchu. Tylko ostrzegam, że może być ciężko przy tej ilości propagandy, dlatego trzymajcie się wiarygodnych źródeł. Anglojęzyczna wikipedia byłaby chyba najbardziej optymalna na tę chwilę.

Do tego polecam materiały:
https://www.c-r.org/news-and-insight/parts-circle-nagorny-karabakh-conflict-documentary-series
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/armenia
https://www.youtube.com/watch?v=KsWOBK4ruAI
https://youtu.be/_HBBSG7tAfQ

#armenia #azerbejdzan #karabach #wojna #rosja #turcja
  • 16
@smierdakow: wiele osób zarzuca mu impotencję polityczną. Na jego obronę mam to, że próbuje. Co prawda głównie w obrębie kwestii ekonomicznych i prawnych - ale to jest bardzo istotna kwestia. Reformuje edukację, zwiększa pensje nauczycieli w zamian za dodatkowe szkolenia. Szkoli policję na zachodzie i modernizuje ich pracę, zaprasza konsultantów i Ormian z diaspory. Aktywnie walczy z korupcją do tego stopnia, że po 2-3 latach nie da się praktycznie wręczyć łapówki
Ormianie upojeni zwycięstwem upokażają Azerów,


@haystan: Tego nie rozumiem. Jak i przymierza z kacapami - ale to odłóżmy na bok. Czy ta wojna nie spowodowała dojścia do władzy klanu Alijewów i przez to dyktatury?

Oglądałem kiedyś wywiad z Pashynianem sprzed wojny 44-dniowej i sprawiał wrażenie dość pewnego siebie. Moim zdaniem to kontynuacja tej polityki z pierwszej wojny i chyba dowód, iż większość społeczeństwa się z nią zgadza - przynajmniej dopóki Armenia
@jakkub122:
1. na pewno był spory żal, że Ukraina dostała takie wsparcie i uwagę o jakiej my mogliśmy tylko śnić. Tutaj bardzo ciężko się wypowiedzieć, bo jednak Rosja to oficjalny sojusznik, ale jak w każdym kraju, głosy były podzielone. Musimy też pamiętać, że Ukraina w Armenii nie ma dobrego PR-u przez jej wsparcie dla Azerbejdżanu w przeszłości i konflikcie z 2020 roku.
Tutaj nie było dla Armenii dobrego scenariusza, nie ważne
Zastanawiałem się trochę jakby to można było rozegrać - ale to była i jest bardzo ciężka sytuacja, to tak jak Polska w 39 roku - jaki był dobry ruch?


@haystan: Po wygranej wojnie przekazać tereny Azerom pod warunkiem zbliżenia ekonomicznego i gwarancji bezpieczeństwa dla mieszkańców NK. Gdyby rurociągi które są teraz w Gruzji były na terenie Armenii a Baku było demokratyczną stolicą bez Alijewów, to konflikt byłby znacznie trudniejszy. Usunięcie Rosjan
Polska postawiła się w sytuacji bez dobrych ruchów i na dodatek równie "genialnie" postanowiła zająć Zaolzie.


@wrzesien: Właśnie to.

Armenia jak i przedwojenna Polska skutecznie się zakiwały zmieniając sytuację ze "złej" na "bez wyjścia".

Polska wbijając nóż w plecy Czechosłowacji. Wiele, wiele razy. Owszem, czeskie wejście na Zaolzie było złem, ale podnoszenie tego w momencie kiedy Hitler napastował Czechosłowację i toczyła się gra czy wejdzie spokojnie czy wybuchnie wojna było głupie.
@haystan: hej. Dzięki za spoko wpis, troszkę objaśnia co się obecnie dzieje i polecam innym czytać go z otwartym google maps, żeby sobie to zobrazować.

Ja ostatnio słuchałem tego
https://open.spotify.com/episode/7IoyYu66L3CTxYezLgfrB2?si=T_8-M6emTmm3T6KopWng-Q i tam gość na koniec postawił tezę, że wojna się nie skończy zbyt szybko, bo nikomu na tym specjalnie nie zależy. W sensie takim, że i Armeńskim politykom (tym skupionym wokół klanu Karabaskiego - czyli prezydentowi Armenii) i Azerskiemu rządowi jest