Wpis z mikrobloga

Cały problem LOTR i Wiedźmina sprowadza się do problemu FRANCZYZ, które już odniosły jakiś sukces.

Za przebicie się niszowej franczyzy do mainstreamu odpowiada kreatywna ekipa, która umie stworzyć artystyczną wizję i trafić do odbiorców, a później Netflixy i Amazony podłapują temat, wykupują do nich prawa i próbują je dalej po swojemu doić i monetyzować już bez żadnej kreatywności i bez zrozumienia co się widzom w tamtych dziełach podobało.

W Wiedźminie Netflixowym do bólu widać jak to przebiegało. Sapkowo-CDProjektowe uniwersum Wiedźmina było wyjątkowo intrygujące, zrobiło furorę wśród odbiorców, a Netflix podszedł do tematu w stylu "ten cały Wiedźmin jest jakiś popularny weźcie nam zróbcie serial Wiedźmina" i pozatrudniali jakichś "twórców" na umowę o zlecenie. Przypadkowa showrunnerka, która grała w całym w swoim życiu jedynie w Simsy przeczytała na szybko jakieś streszczenie o tym "co to w ogóle jest ten wiedźmin" i zrobiła na tej podstawie serial jaki zrobiła. Ze streszczenia zrozumiała, że jest sobie Geralt z czarodziejami i biją potwory, tam jakieś elfy też biegają, ale jej by się bardziej podobało jakby było więcej feministycznej głównej bohaterki i więcej ogólnie diversity.

Nie ma drugiej serii gierek, które by tak genialnie jak Wiedźmin poruszały temat rasizmu i czystek etnicznych. Jedne elfy radykalizujące się przeciwko ludziom, a drugie chcące żyć normalnie są oskarżane są przez inne elfy za "zachowywanie się jak ludzie" - szczególnie ciekawy wątek w kontekście amerykańskiego rasizmu, gdzie czarni wytykają sobie "acting white". Wzajemne niekończące się odwety nakręcają spirale nienawiści, a Geralt jako pół-człowiek pół-odmieniec stoi w obydwu światach rozkrokiem będąc świadkiem jak jego przyjaciele po obydwu stronach chcą się mordować i wciągnąć go do walki po swojej stronie. Ludzie i elfy gardzą sobą nawzajem, każdy uważa się za lepszego i prześladują się za odmienny wygląd kształtu uszu. Tam jest idealna gotowa diversity historia.

A showrunnerka kluczowego tematu szowinizmu w ogóle nie porusza za to bez ceregieli daje jednego elfa czarnego, drugiego białego i nawet wśród ludzkich wieśniaków czarni są z białymi wymieszani, mimo że we wcześniejszych działach zaczepiali Geralta za to, że jest "zbyt bladym dziwadłem".
To świat FANTASY, czemu miałoby nie być czarnych elfów skoro to wszystko na niby? Wśród widowni są people of color to będą się mogli się jako ludzie i elfy dowolnie identyfikować, więc serial będzie przystępniejszy dla szerszej grupy odbiorców!
A Geralt z Jaskrem to będą jak Shrek z Osłem! Geralt będzie kazać mu #!$%@?ć, a ten będzie jego przydupasem i będzie śmiesznie, bo nie będzie chciał się odczepić, mimo że Geralt będzie nim szorstko pomiatać!
To nic, że jednym z istotnych elementów uroku Wiedźmina były relacje z bliskimi przyjaciółmi, ale tego ekipa Netflixowa nie wie, bo w to nie wnikali. W ogóle walić całą sielsko wiejską otoczkę wiedźmina, fantasy to fantasy, a Wiedźmin to przecież DARK fantasy, więc ma być ogólnie mrocznie.

No i tak powstają tego typu seriale. Nie ma czasu na analizowanie co dokładnie odbiorców zachwyciło w poprzednich dziełach. Jest deadline ma być premiera i nie ma czasu na ociąganie się z produkcją, trzeba działać i kręcić szybko sceny! Widownia sama się zbierze, bo to popularna FRANCZYZA. Wszyscy ją znają i nawet jak po obejrzeniu ponarzekają to liczba odsłon będzie się zgadzać, bo ludzie, którzy nie obejrzeli będą chcieli przekonać się na co inni oglądający narzekają, więc oglądalność tak czy siak będzie sukcesem niezależnie co się wyprodukuje. Grunt, żeby w jakąś popularną franczyzę zainwestować to nie może się taki biznes nie zwrócić.

Coś jak produkcja filmów, które w swoim biznesplanie mają założenie, że jak wezmą jakiś "szkolny" historyczny temat to nieważne co wyprodukują to będzie sukces, bo pójdą na nie w ramach klasowego wyjścia uczniowie z nauczycielami i widownia się sama zapełni. Takie franczyzowe filmy i seriale wpasowują się idealnie w definicję słowa "samograje".

#film #kino #amazon #netflix #hbo #lotr #koloczasu #ringsofpower #wiedzmin #witcher #filmy #przemyslenia #rozkminy #wladcapierscieni
Pobierz Bananek2 - Cały problem LOTR i Wiedźmina sprowadza się do problemu FRANCZYZ, które ju...
źródło: comment_1663415339QPMqxUM627Kw1wQNQj3Xt7.jpg
  • 5
@Bananek2:

Tam jest idealna gotowa diversity historia.


Problem w tym, że w oczach Amerykanów (zwłaszcza liberalnych) to byłoby gówno a nie diversity. Dla nich to pojęcie niestety na chwilę obecną tylko o kolor skóry się rozbija. Nożesz sobie dla nich zrobić historię o prześladowaniach rasowych elfów, konflktach związanych z odmiennością czy co tam chcesz, ale jak wszyscy będą biali to dla nich i tak gówno nie różnorodność, bo ta jest tylko
@Bananek2: przepiękne w rasizmie w wiedźminie było to, że jakby w to się zagłębić to obie strony mają rację. Elfy mają rację w tym, że są poniżane i blokuje im się dostęp do rozwoju, zakładania własnego biznesu i zamyka się ich w slumsach. Ale ludzie też mają rację w tym, że elfy są pyszne i uważają wszystkich innych za gorszych (łącznie z krasnoludami, którzy są ich sojusznikami aktualnie z przymusu), a
@rafa0912: właśnie to mi się niesamowicie w Wiedźminie podobało ta wielowymiarowość tego konfliktu. Do tego Elfy wspierające inwazję Nilfgaardu na własne kraje by dokopać Nordlingom przez co Nordlingowie jeszcze bardziej uważali ich za niechciany zdradziecki element. Tam było pełno takich intrygujących wątków opowiedzianych z różnych perspektyw. Nie było ani durnego podziału na złych i dobrych ani też żadnego banalnego symetryzmu, że "wszędzie są źli i dobrzy" tylko te wszystkie sytuacje były
Kolor skóry NIE był problemem. Podobnie jak to, że wprowadzali swoje zmiany. Problemem jest to, że Netflix, chcąc zrobić Wieśka po swojemu, nie stworzyła przede wszystkim dobrego, spójnego we własnych ramach serialu, nie nakreśliła ciekawych relacji, dróg postaci etc. TO jest najważniejsze, zawsze i przy każdej marce. Niech zmieniają sobie cokolwiek chcą, byle nadal zaoferować ogólnie dobry serial.