Wpis z mikrobloga

Być może nikt nie przeczyta, ale w tym roku postanowiłem skonfrontować się z twierdzeniem: "Idź pobiegaj, czy coś...", jako
uniwersalną radą na wyjście z #przegryw. Samo bieganie to nie moja zajawka, ale wszedłem na powrót w piłkę nożną oraz odrobinę kalisteniki. Mija około pół roku i mogę wyciągnąć pewne wnioski.

+ Ważę mniej, mam jedną z bardziej akceptowalnych sylwetek na przestrzeni dorosłego życia, ale nadal sporo brakuje temu do poprawnego wyniku (wskaźnik odniesienia: BMI).

+* Nawiązałem pewne kontakty z ludźmi, przy czym takie gadanie z obcymi na sporcie to można równie dobrze z telewizorem uprawiać.

*Z racji dosyć niskiego poziomu większość to osoby, które śmiało mogłyby się odnaleźć na świętym tagu. Kiedyś tutaj wspominałem, że wręcz poraża skala ilu 30+ latków nie ma co po pracy robić poza kopaniem świńskiego pęcherza, bo pociąg odjechał.

+ Nie mam czasu na używki.

+ Granie w piłkę nożną/kalistenika to tanie formy spędzania wolnego czasu.

+/- Na kilka/kilkanaście godzin tygodniowo wyłączam negatywne myśli.

- Za to w pozostałym czasie wracają one ze zdwojoną siłą. Poraża absurd spędzania tak czasu po trzydziestce, gdy znajomi otwierają drugą firmę, robią trzecie dziecko czy zwiedzają świat. Porównywanie się to droga donikąd, ale tak już mam. Nawet nie wiem, czy chciałbym takiego życia, ale moje mnie nie satysfakcjonuje.

- Inne sfery życia pogrążają się bardziej niż dotychczas - dotleniony mózg wcale nie poprawił się w rozwoju zawodowym czy osobistym. Mało tego jestem jeszcze bardziej bezproduktywny niż dotychczas.

- Pojawił się nowy rodzaj frustracji - brak progresu w obu dyscyplinach, poczucie bycia #!$%@?. Pamiętam to sprzed wielu lat jak Saszki mnie niszczyły w CS 1.6.

- Sport uwydatnia wiek, przed komputerem można do pięćdziesiątki nic nie zauważyć. Natomiast wysiłek pokazuje, że regerancja czy gojenie (kontuzje się pojawiły) trwa znacznie dłużej niż dotychczas.

Długi wysryw, ale chcialem się podzielić. Spróbowałem, byłem konsekwentny, ale to w zasadzie niczego nie zmienia. Kończy się dobra pogoda, więc pewnie zacznie się cykl piwniczny.
  • 4