Wpis z mikrobloga

@michal556: Nic. Mam dziś wolne, ogarnąłem sobie sprawy na mieście, wróciłem do domu, siedzę przed komputerem i nagle jeb - no takie mam natrętne myśli i pragnienie jak nigdy nie miałem.

Zawsze najgorzej było jak siedziałem wieczorami sam w domu - bo wtedy sobie piłem przed PC, ale dziś mnie tak nosi że spaceruję po mieszkaniu.
@Suheil-al-Hassan: jak jarasz to wez ze dwie sztuki dzezu i hukaj bonia poki nie zgasniesz. Jak nie jarasz to mimo wszystko w kryzysowej sytuacji mysle, ze moglbys sie przelamac. Jesli jednak nie chcesz to idz na opieke nocna do jakiejs przychodni, dostaniesz skierowanie na psychodyżur gdzies przy szpitalu, pogadasz chwile z psychiatra i dostaniesz hydroxyzyne zapewne, jak ja. Nie upadnij dzisiaj, jestes lepszy niż to gówno!!
@Suheil-al-Hassan: kazdy ma swoje sposoby, a na mnie dziala wylacznie dosc banalny: powtarzanie sobie, ze jutro znow bedzie zajebiscie. No chyba ze sie napijeszz, to jutro bedzie #!$%@?, pojutrze i popojutrze tez...

Tylko myslenie o tym jak tamto zycie bylo #!$%@? i ze powrot do tego to cos, czego wcale przwciez nie chce i wogole nie ma nawet takiej opcji mi pomaga.
@Suheil-al-Hassan: tak, za niecaly miesiac czwarty rok bez wódy. I tak, naprawde mozna to zrobic. Jak patrzylem na swiezo jeszcze w osrodku na tych ziutkow, absolwentow osrodka, ktorzy przyjezdzali dawac swiadwctwo trzezwosci, z tymi ich stazami po 3-8-10 lat, to nie wierzylem im po prostu, ze to mozliwe. Na szczescie bylem w bledzie ^^
@Suheil-al-Hassan: Tzn? Nie wiem, zerówki skutecznie wypełniają mi nawyk piwkowania i jakoś nie mam problemów z wytrzymaniem. Jutro idziemy z kumplem na meline, ten sobie weźmie pewnie jakieś Tatry a ja 0.0.
Ogólnie to zawsze jak jestem chory czy coś takiego to wtedy nie piję alkoholu.