Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki. Chciałem się Was poradzić bo mam dosyć dziwną sprawę z różową.
Lubię wcześnie wstawać, mniej więcej w okolicach piątej rano i mieć zaplanowany cały dzień z góry, aby maksymalnie efektywnie wykorzystać swój czas.
Z różową poznaliśmy się mniej więcej rok temu na siłowni, jeszcze w czasach lockdownu. Wtedy nie było zbyt wiele czynnych siłowni, a ta na którą uczęszczałem pracowała „incognito”. Z racji tego, że wstaję wcześnie to siłownię mam zaplanowaną punktualnie na 6 rano. Tak jest dla mnie lepiej, ponieważ jestem raczej typem introwertyka i jeżeli się da to staram się unikać kontaktu z ludźmi. Chyba mam jakiegoś Aspergera, ale nie o tym jest ten wpis.
W każdym razie na siłowni zaczęła pojawiać się pewna dziewczyna. Subiektywnie mocne 7/10, ale nie zwracałem na nią większej uwagi. Po prostu przychodziła w tych samych godzinach porannych co ja. Pewnego dnia podczas treningu akurat miałem przerwę i coś sprawdzałem w telefonie, a ona podbija do mnie i zaczyna zagadywać już nawet nie pamiętam o co. Patrzyłem wtedy na zegarek, aby punktualnie rozpocząć kolejną serię ćwiczeń, więc bardzo spokojnie jej coś odpowiedziałem że zaraz kończy mi się przerwa i wracam robić kolejną serię ale możemy pogadać później. Chyba ją to zbiło z tropu i wróciła do swoich ćwiczeń. Następnego dnia znowu podbiła. Coś tak pogadaliśmy o pogodzie i znowu każde z nas wróciło do swoich ćwiczeń. Wtedy zacząłem podejrzewać, że ona mnie podrywa :)
Trzeciego dnia (w piątek) przyszedłem na siłownię chwilę przed szóstą, więc tak się złożyło, że trening skończyłem chwilę wcześniej, a że nie planowałem nic konkretnego do godziny 8.30 (praca) to poczekałem na nią chwilę bo i tak miała zaraz wychodzić. Powiedziałem jej, że chyba dostrzegam jej sygnały wobec mnie i jeżeli się nie mylę to zapraszam ją jutro na wystawę sztuki. Zgodziła się.

Wracając do tematu – dziś mieszkamy razem już 5 miesięcy, a różową irytuje mój plan dnia i to że prawie nic nie mówię jej o sobie oraz o mojej pracy. Planu dnia nie będę zmieniał bo teraz jest po prostu idealnie i mam czas na wszystko, ale jej przeszkadza to, że poświęcam jej czas dopiero około 20. Czas na bardziej błahe sprawy mam natomiast w weekendy.

Na co dzień nie utrzymuję kontaktów z rodziną i raczej nie spotykam się ze znajomymi, bo jak wspominałem wcześniej jestem introwertykiem i staram się unikać ludzi jeżeli to możliwe. Oczywiście jeżeli już ktoś podejmie ze mną rozmowę to wtedy możemy rozmawiać na praktycznie dowolny temat.
Facebooka i innych prywatnych social mediów nie posiadam ze względu na moje codzienne zajęcie, ale o tym za chwilę. W skrócie chodzi o to, że portale tego typu zbierają o nas bardzo dużo danych, które mogą przekazywać bez mojej zgody innym podmiotom. Jeżeli już muszę korzystać z ich usług jak np. YouTube to tylko za pośrednictwem VPN-ów.
W każdym razie zarabiam naprawdę sporo pieniędzy, zdecydowanie więcej niż mityczny wykopowy #programista15k. Mam swoją bardzo dużą kopalnię , na około 350 kart graficznych kupionych pod koniec roku 2018, czyli przed górką i 70 układów ASIC do #bitcoin. Mam pod miastem wynajęty budynek ze śmiesznie niską stawką za prąd, bo jest tam jeszcze jakaś kopalnia minerału o nazwie magnezyt i mają hurtową stawke za prąd. Moje koparki pracują praktycznie bezobsługowo więc czasami zostaję w domu i gram drobnymi kwotami rzędu 5-10 tysięcy na giełdzie inwestując w nowe projekty. Tworzę też treści w internecie na temat właśnie kryptowalut i inwestowania w różne aktywa, aby jak najwięcej ludzi uchroniło swoje środki przed inflacją na przyszłość. Na emeryturę z ZUS przecież nikt z nas nie liczy. Lubię mieć wtedy spokój i zamykam sobie drzwi na klucz żeby nikt mi nie przeszkadzał. Co ciekawe przez kilka lat uzbierała mi się całkiem spora rzesza fanów.

Raz zaplanowałem sobie konserwację całego sprzętu, a różowa do mnie wyskakuje z pytaniem czy jej znajomi mogą do nas wpaść. Ja mówię, że spoko i nie ma problemu, ale mnie i tak nie będzie bo po pierwsze nie lubię posiadówek, a po drugie i tak miałem zrobić pełną konserwację sprzętu co zajęło mi prawie całe 2 dni.

Jak już mówiłem z koparek jest bardzo dużo pieniędzy więc nie mam problemu aby opłacić za nas dwoje mieszkanie, wypady na miasto czy wycieczki. Wypłacam sobie gotówkę w bitomatach, dzięki czemu nie muszę oddawać tym złodziejom z Wiejskiej w Warszawie żadnych podatków, ewentualnie minimalne żeby nikt się nie interesował skąd biorę pieniądze na życie.
Różowa pracuje w banku i zarabia coś koło 5000zł. Nie mówię jej o tym czym się zajmuję bo w bankach mają procedury do zgłaszania podejrzanych transakcji, dlatego część wszystkich środków trzymam w gotówce i innych aktywach. Za gotówkę kupuję następnie złote i srebrne sztabki, aby takie transakcje nie były rejestrowane. Jeżeli wysłałbym przelew za złoto to potem rząd prawdopodobnie wiedziałby że inwestuję w rzeczy tego typu i mógłby mi je zwyczajnie skonfiskować. Przy obecnej sytuacji ekonomicznej tego kraju nie wydaje się to aż tak nieprawdopodobne. Poczytajcie sobie o tym co ze złotem stało się w Polsce w 1950 roku.

Kryptowaluty nie wzbudzają jeszcze powszechnej akceptacji społeczeństwa i nadal większości ludzi kojarzą się z przestępcami i złodziejami. Nie wiem jak zareaguje na to różowa, dlatego nie chcę jej o tym mówić. Może kiedyś jak przejdę już na emeryturę w wieku 35-40 lat i kupię sobie domek nad jeziorem gdzieś w górach opowiem jej wszystko ze szczegółami.

W Internecie jestem znany jako Phil Konieczny, a to moja historia

#kryptowaluty #bitcoin #zwiazki #pdk oryginał by @cranberry250
Pobierz CzulyTomasz - Cześć Mirki. Chciałem się Was poradzić bo mam dosyć dziwną sprawę z róż...
źródło: comment_1664483555CVfGpAXng5G7nA93OYyrIu.jpg
  • 10