Wpis z mikrobloga

Mówcie co chcecie - #deathloop (ogrywany na #xbox) to faktycznie średniak. Zacznijmy od początku. Wiem, ze powtarzalność rozgrywki jest tutaj elementem mechaniki, ale jest to tak ubogo zaimplementowane, że po kilku pętlach lecimy już na autopilocie. Odkrywanie nowych sposobów na ubijanie wizjonerów staje się z czasem nudne i byle jakie. Julianna naprawdę uprzykrza grę, wiem, że miało to służyć wyzwaniu i tak dalej, ale jak pojawia się ona, to rozplanowana rozgrywka zmienia się w chaotyczną próbę odparcia ataku. Kolejna sprawa - nie ogarnąłeś jak działa bomba na poziomie z Fią? Ch… ci w d… powtarzasz wszystko od początku. I jeszcze ten bug z menu…
Ale może wróćmy do klasycznej formy.

Plusy:
+ Ciekawe dialogi które bywają śmieszne
+ Przyjemna dla oka oprawa graficzna
+ Fanatyczny polski dubbing
+ Coś oryginalnego, niespotykanego wcześniej
+ Dosyć oryginalna mechanika…

Minusy:
- …która po czasie zamienia się w autopilota
- Niektóre bronie są zbyt OP, a niektórych nie czuć wcale, zupełnie jakbyśmy strzelali kapiszonami
- Karanie graczy za najdrobniejszy błąd (już Elden Ring było bardziej uczciwe w tej kwestii)
- Schodzenie <60 fps na dachach wysokich budynków (XSX) na trybie wydajności
- Bug z zawieszaniem się na ekranie „menu” (człowiek chciał na chwilę oderwać się od rozgrywki i już po kilkunastu sekundach cały postęp szlag trafił, bo gra utknęła na ekranie menu)
- Strzelanie (elementarna cześć rozgrywki) nie sprawia żadnej przyjemności, „feeling” broni zerowy
- Tropy zupełnie niejasne - raz zaznaczając dany trop mamy znacznik na pół ekranu, a raz nie wiemy o co chodzi
- Upierdliwa Julianna (kwestia dyskusyjna, ale powinna być możliwość wyłączenia jej najazdów), szczególnie jeśli atakuje kilka razy w ciągu jednej pętli
- Niezbalansowana rozgrywka

Pograłem w grę 17 godzin i póki co nie chce mi się do niej wracać. Marna produkcja na którą nie warto było czekać. Ode mnie dostaje 4/10 i nie czekam na kontynuację. Ani to produkcja do „odmóżdżenia się”, ani do hardcorowego grania. Indyk jakich wiele. Ja nie polecam.

Opinia subiektywna.
  • 11
@Pust3lnick: Długo wytrzymałeś :) mi niestety nie podeszła zupełnie, może ze 2h pograłem.
Nie wiem czemu od niektórych gier strasznie mnie mdli i tak miałem tez tym razem ( z ostatnich w których tak miałem największe tytuły to tony hawk 1+ 2 i dying light, w obu max 1h grania i muszę się położyć)
@Pust3lnick: a ja mam inne odczucia. Gra zawiera świetny element PVP i sprawia mi przyjemność zabijanie innych graczy w ich pętlach ;) Tak samo jak się broniłem to fajna zabawa ;) można wyłączyć najazdy online i Cię bot atakuje który nie sprawia żadnych problemów ;) Tropy niektóre wymagają myślenia i kombinowania to nie gra fabularna liniowa, że Cię za rączke krok po kroku prowadzi ;) Nie zawiesiło mi się nigdy w
@Jestemkoksupotezny: No jak to wlasnie jest liniowa gra ktora prowadzi za rączkę. Wielu się spodziewało że będzie kilka różnych sposobów na zabicie celów jednego dnia i że będzie trzeba wykminic samemu a tak naprawde to jest jeden określony sposób i gra mowi ci gdzie iść i o jakiej porze dnia
@Rafaello91: To my w inną grę graliśmy... Mogę zabijać jak mi się podoba i moge albo się skradać albo sposobem albo jak rambo. No właśnie możesz te cele jak Ci się podoba zabijać w danej porze dnia gra nie wymusza, że masz tak i tak tylko możesz kombinować według swojego stylu gry.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Pust3lnick: no faktycznie jakoś szczególnie dupy nie urywa, ale całkiem przyjemna gra. Muszę powtórzyć zasłyszaną gdzieś opinię, bo to istotne. Wreszcie im się udało doprowadzić do tego, co podobno bardzo chcieli aby gracze robili w dishonored - improwizowali. Tutaj udało się fajnie uzasadnić brak save w loopie, także jak coś pójdzie nie tak to cudujemy dalej. W tamtych grach to co chwilę leciał szybki zapis.
Do tego dochodzi mała "strefa alarmu"
@Rafaello91: Kolejność tak, bo to wątek fabularny, ale mogę ich zabić tak jak mi się podoba czyli albo taktycznie się skradać albo po prostu strzelać do każdego. To ode mnie zależy jakim sposobem ich zabije. Skończyłem dawno grę calutka i grało mi się zajebiście.