Wpis z mikrobloga

@gracilis: po prostu jeden jest typowym "kredytem 0%", drugi nim nie jest. Gdy inflacja zaczęła szaleć, byłem pewien, że kredyty 0% znikną z rynku w moment, sam rzuciłem się na nieplanowany (na już, bo w kolejce owszem stał) zakup sprzętu AGD, bo byłem pewien, że to ostatnie chwile. Tymczasem te kredyty wciąż mają się dobrze, widać ich podstawowe założenie: zróbmy kredyt RRSO 0% i dajmy go ludziom, zapłacą za niego ci,