Wpis z mikrobloga

Smutna sytuacja.
Rodzina żony i w sumie moja juz też mieszka na terenach anektowanych w 2014 (obwód Ługański przy granicy z ZSRR), niby sie człowiek cieszy, ze UA odbija powoli tereny i wyzwala kolejne wioski ale jednak jak pomyślimy, że znowu będą walki u nich w mieście to juz nie tak fajnie.
Żona przeżywała to juz raz w 2014 i nie ma dobrych wspomnień.

Może po wyzwoleniu w końcu będzie można skorzystać tam z poczty i banku bo od 2014 nie ma tam takich dobrodziejstw.
Oby kacapy uciekły i oddały te tereny bez większych walk.

Na początku wojny w 2022 z ich miasta wywieźli wszystkie maszyny do robienia chleba i zostawili tylko jedną, ludzie stali w kolejkach do po chleb i musieli od nowa zbierać pieniądze na maszyny do pieczenia chleba, chyba znowu chcieli wywołać wielki głód.

#ukraina #rosja #wojna #przemyslenia #russiahateclub
  • 5
@Anert: Tak w ogóle, z twoich doświadczeń, wynika, że kto głównie został na tych terenach po 2014 roku? Co ich tam głównie trzyma? I jaki stosunek mają do władz w Kijowie?
@M4rcinS: zostali głównie starsi, rodzice/dziadkowie. Wszyscy znajomi zony wyjechali albo bliżej polski albo do innych krajów. Kilka osób tylko do rosji i niestety tez są tacy młodzi co popierają czyny rosji.
Nie wiem jaki maja stosunek, nigdy nie rozmawialiśmy w sumie o polityce.
A trzyma ich tam głównie rodzina (babcia, siostry itp), no i tez praca jednak żeby za cos żyć.
@Anert: mam kolegę z Donbasu i dokładnie mówił to co piszesz,
tj. że to ciężki obszar do odbijania bo tam właśnie Ukraincy wcale nie muszą być witani kwiatami gdyż zostali tam właśnie starsi ludzie którzy już po prostu chcą mieć spokój,
on był zdania, że sami Ukraińcy nie będą mieli parcia aby te tereny oswobadzać jeżeli będzie to wymagało większego wysiłku i kosztów,
tylko ostatni raz z nim gadałem na wakacjach