Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 114
Ktoś kiedyś powiedział, że polska muzyka bez Kasi Nosowskiej to tak jak seks bez orgazmu. No i chyba dobrze powiedział.

Fajnie by było być na tym koncercie. Mój pierwszy Hey na żywo miał się jednak przytrafić dopiero równą dekadę od tego nagrania, czyli w Kostrzynie na Przystanku Woodstock w 2004 roku, gdzie również zagrali ten kawałek, ale już w zmienionej i znacznie gorszej aranżacji.

#muzyka #hey #rock #nosowska #nostalgia #90s
moby22 - Ktoś kiedyś powiedział, że polska muzyka bez Kasi Nosowskiej to tak jak seks...
  • 28
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@Bover: @terr0r_dr0ne: Kazik przy pomocy tego kawałka wyraził swą miłość "artystyczną" ( ͡° ͜ʖ ͡°) do Katarzyny, do czego przyznał się oficjalnie dopiero po latach, gdy opowiadał Wiesławowi Weissowi na temat wszystkich wydanych piosenek Kultu. Chodziło oczywiście o "Białą Księgę Kultu", którą pisał w tamtym czasie Weiss.

https://kult.fandom.com/wiki/Lewe_lewe_loff

Kazik wielokrotnie zresztą wyrażał swe uznanie pod adresem Nosowskiej. Kiedyś zapytany był o to w takim bardziej osobistym
@moby22: @terr0r_dr0ne:

Brzydko się sformatowało.

LEWE LEWE LOFF

Największy przebój z płyty. Wciągająco hipnotyczny, pełen uroku. W nieco leniwym, jakby reggae’owym rytmie i lekko

dubowym klimacie. Chociaż Kazik niekoniecznie zgadza się z takim oglądem swojego dźwiękowego listu do... No właśnie.

Czy Loff to miłość? Nie – zaprzecza. Tytuł tej piosenki to jedna z rzeczy, które mi się przyśniły. Pamiętam, że się

obudziłem – w tekście został dokładnie określony moment jego
@moby22:
Kasia Nosowska była i jest zayebista. Najbardziej zayebista była podczas trzech momentów:

1. jak pojechała do hospicjum dziecięcego i zaśpiewała umieraj stąd
2. jak pojechała na bachanalia i zaśpiewała to samo
3. jak powiedziała, że jest strasznie wdzięczna za kupowanie biletów na jej koncerty, podczas gdy sam zespół z radością windował ceny

Ha tfu!
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@moby22: jako dziecko jej nie lubiłem. I heja też. O ile po latach sympatia do samej Nosowskiej już jest, i to całkiem spora, o tyle Hey i jego twórczość mi po prostu nie podeszła. Słuchałem audiobooka z jej książki - nie miałem de facto żadnych oczekiwań, a spędziłem przyjemnie czas na potrzebnej autorce próbie rozliczenia się z przeszłością. I wyszło to wg mnie na tyle dobrze, że jestem gotów przychylić się
@moby22: polska muzyka z Kasią Nosowska jest jak seks z kobietą z downem niby seks ale prędzej się przyznasz że jesteś prawiczkiem niż że uprawiałeś seks z downem.
Kasia Nosowska to taki Ryszard Rynkowski w spódnicy. Jedno wielkie nieciekawe gówno.