Wpis z mikrobloga

@toporek1234: Jakby nawet w Warszawę pierdyknęło, to nie byłoby żadnej odpowiedzi, nikt wojny nie wywoła z Rosją, z tego powodu, że 2 osoby zginęły.
Przekazaliby po prostu więcej obrony plot Ukrainie i dali więcej broni ale nie atakowaliby Rosji bezpośrednio.
Czyli co, mogą sobie do woli ostrzeliwać Polskę, zabijać po kilka osób dziennie i wszystko będzie git tak? Czy to jest tak, że mają jakiś voucher na kilka ostrzałów?


@toporek1234: Nie, ale reakcja musi być odpowiednia. Z każdym kolejnym atakiem coraz stanowcza. Nie wysyłałbym myśliwców po pierwszym omyłkowym ostrzale.