Wpis z mikrobloga

Typowym irytującym gadaniem kobiet jest rozpowszechnianie mitu o ,,mężczyźnie zdobywcy". O tym, że rzekomo facet uwielbia latać za kobietą i ją podrywać, starać się o nią i że jest to męska cecha oraz, że mężczyznom sprawia to jakąś przyjemność, satysfakcję. Ja mówiąc wprost nienawidzę wychodzić z inicjatywą do kobiet chociaż jestem zmuszony to robić, bo same najczęściej nie wykonają żadnego ruchu (są niezainteresowane, nie jestem chadem). Nienawidzę ,,zdobywać" kobiet, być zamykanym w roli tego stulejarza co za dziewczyną lata i musi próbować zdobywać jej względu tak jakby z samego faktu bycia drugim człowiekiem nie był ich jeszcze dostatecznie godzien (a raczej zainteresowania, uwagi itd.) Wiem, że napiszecie iż facet to musi coś sobą sam reprezentować aby kobiety się nim interesowały i nie będą one lecieć na jakiegoś wegetującego piwniczaka. I jest to prawda, taka jest natura ale wciąż nie zmienia to faktu, że nienawidzę latać za kobietami i być stawianym w roli ,,zdobywcy". Jest ona dla mnie uwłaczająca, stanowi jakby sama w sobie przesłankę, że jestem jakiś niewystarczający, jeszcze nie w pełni wartościowy co najczęściej jest gówno prawdą, a dziewczyny za którymi się lata same wcale nie są jakieś wyjątkowe i szczególnie wartościowe. Kobiety poprzez feminizm wmówiły mężczyznom, że taka jest naturalna kolej rzeczy, że to oni powinni o nie zabiegać i się o nie starać podczas gdy moje doświadczenie dowodzi temu, że jest to wierutne kłamstwo i bzdura. Obie strony powinny o siebie zabiegać i za sobą latać, nie ma tak, że facet musi, a kobieta może być bierna. Tj. tak może być jeśli jest nieśmiała ale nawet wtedy to ona też musi jakoś zabiegać o tego faceta, dawać mu do zrozumienia, że jej się podoba itd. Tylko w ten sposób może faktycznie do czegoś dojść i takie ,,uganianie się" za dziewczyną ma sens. W innym przypadku jest bezsensownym dawaniem jej atencji połączonym niejako z manipulacją przez kobietę, która często stara się wykorzystać takiego adoratora albo wrzucić go we friendzone aby był i sobie czekał ,,tak na wszelki wypadek". Bo warto mieć opcję awaryjną, koło zapasowe.
Najlepsze relacje z kobietami jakie miałem to były takie w których to ona od początku i jako pierwsza mną się zainteresowała, a ja to odwzajemniałem. To ona jako pierwsza zaczęła za mną latać (chociaż wiadomo, tak subtelnie pojawiając się niby przypadkiem itp. sytuacje), a nie kiedy to ja usiłowałem nawiązać z jakąś kontakt i ją poderwać. Zdobywanie kobiet, gonienie za króliczkiem zawsze kończyło się frustracją, brakiem satysfakcji i rozczarowaniem. To wtedy gdy nie musiałem gonić króliczka - to smakowało, to przynosiło prawdziwą satysfakcję.

Dlatego wkurza mnie gdy słyszę od kobiet, że to ,,facet musi się starać, zdobywać, wykazywać inicjatywę". Nie musi. Nawet nie powinien tego robić jeżeli nie widać ku temu powodów. Prawda jest taka, że to kobieta jako pierwsza powinna pokazać (chociaż subtelnie), że danym facetem jest zainteresowana. Na przykład kręcąc się koło niego, uśmiechając się, w rozmowie dając ku temu ,,oznaki". Jeśli tego nie ma to ,,podryw" jest bezsensowny i bezcelowy.

#blackpill #redpill #pua #rozowepaski #niebieskiepaski #podrywajzwykopem #rozwojosobistyznormikami #rozkminy #gownowpis
  • 12
@Ksut_Melodi:

rozpowszechnianie mitu o ,,mężczyźnie zdobywcy". O tym, że rzekomo facet uwielbia latać za kobietą i ją podrywać


Twoje subiektywne odczucia można sobie o kant wykopka roztrzaskać.
Miliony spermiarzy potwierdzają ten "mit".
@JustTheDude: Tyle, że ten mit to kłamstwo. Kobiety dokonują selekcji atrakcyjności partnera przez kilka pierwszych sekund od kontaktu, a ogólnej przydatności w ciągu kilku minut. Także jeżeli ktoś ma być w relacji seksualnej z kobietą, to ta o tym wie i doprowadzenie do tego jest kwestią "formalności".
"Spermiarze" to nie zdobywcy. Chłop pańszczyźniany w średniowieczu proszący o możliwość wyjazdu z wsi nie był dla swojego właściciela zdobywcą.
@JustTheDude mylisz desperacje i gotowość do poświęcenia wręcz wszystkiego aby tylko zdobyć przynajmniej jakąś ulaną świnie 2/10 z gównem we łbie ze satysfakcją zdobywczą, z ambicjami i chęcią jakby samorealizacji. Ci spermiarze to nie są zdobywcy tylko żebracy.
@Ksut_Melodi:
@Eteres:

Nie jest ważna przyczyna zachowania, ważne jest zachowanie. A zachowanie spermiarzy ten mit potwierdza, bo skoro istnieje miliony spermiarzy, którzy z desperacji próbują się zachować jak "zdobywcy" to mit nie jest mitem, tylko prawdą.

Desperacja i te inne duperele nie mają znaczenia, bo końcowy efekt jest taki sam.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Dlatego wkurza mnie gdy słyszę od kobiet, że to ,,facet musi się starać, zdobywać, wykazywać inicjatywę".


@Ksut_Melodi: to co myślą, czują, mówią a co robią różowe to zupełnie inne rzeczy. A w kwestiach męsko-damskich ukrywanie własnej strategii to już jedyna możliwość.
@Ksut_Melodi: Jesli musisz być zdobywcą lub jakoś bardziej podrywać to oznacza, że po prostu kobieta uważa się za lepszą od Ciebie. Najgorsze, że nawet jesli Ci się to i tak najprędzej skończy się to w jednym z dwóch złych przypadków:
1) Aby utrzymać relacje Ty ciągle będziesz musiał robić fikołki żeby dziewczyna była zadowolona - w innym wypadku się tobą znudzi i zmieni na lepszego.
2) Jakoś utrzymasz relację bez większego
@CloudSpanner: Zgadza się, będziesz jak ten chomik w kołowrotku, cały czas w strachu przed brakiem dostarczenia jej emocji. Dlatego nie warto robić z siebie pajaca, podbijać do jakichś kobiet na ulicy, prosić o numer telefonu gadać wyuczone nie swoje teksty. Jeżeli kobieta wykaże minimalne zainteresowanie, wtedy można próbować coś więcej, ciągnąć i budować relację :)