Wpis z mikrobloga

@kobrys13: ale właśnie się wymienia doświadczonych na niedoświadczonych za wyższą stawkę (budżet na nowych jest większy).

Chodzi o to, że jest spory procent doświadczonych, którzy z lenistwa lub innego powodu zostaną przez lata za mniejsze pieniądze. W Excelu się to zgadza.
@kobrys13: Przecież wymienia się na nowszych pracowników po wyższej stawce niż starych. Nie próbuje utrzymać się starego i najwyżej w sensownej firmie ci wyrównają stawkę twojego grade do średniej, kij z tego że zatrudniając się rok temu miałeś górne widełki grad, więc siła nabywcza spada xDD To jest ewenement i tylko w Polsce można to spotkać, gdy opowiada się to komuś z innego kraju, to przecierają oczy.
@Mr_Przyjemny:
Chodzi o to, że jest spory procent doświadczonych, którzy z lenistwa lub innego powodu zostaną przez lata za mniejsze pieniądze.


@awiner: O to to. A jak ktoś cały czas prosi o podwyżki to dalej będzie prosił i firma stale będzie musiała gonić rynek. Jak ktoś jest faktycznie niezastąpiony, albo projekt jest głęboko w dupie to będzie dostawał podwyżki, ale w większości przypadków firmy liczą na to, że zapłacą tą samą rynkową
@JC97: Bardziej to działa na zasadzie, że jeśli mamy 10 osób, które potencjalnie możemy zastąpić to zamiast wzystkim dać podwyżkę to nie damy nikomu i statystycznie połowa albo więcej zostanie, więc tylko 5 trzeba będzie zatrudnić za większe pieniądze (a tak trzeba by było dać podwyżkę 10). To oczywiście duże uproszenie.
@awiner: Są różne podejścia. Niektóre firmy same z siebie dają podwyżki, ale małe, bo np. są w stanie dać każdemu 5% i większość się tym zadowoli, a w długim terminie lepiej tak postępować niż nie dawać nic i w końcu wszystkich/większość stracić i nie próbować udobruchać kogoś, kto ogarnia stawki rynkowe i chce się ich trzymać.