Aktywne Wpisy
USER_303 +13
Wszystkie znaki na niebie wskazują że mój brat jest ćpunem i niszczy sobie życie ... Ja nawet nie wiem co robić, nie da się z nim porozmawiać nawet ... Rozwiązaniem które coś by zmieniło to zgłosić na policję, ale nie chcę mu tego robić, może jeszcze da się coś od niego dowiedzieć, pomóc mu. Jakieś propozycje jak z nim porozmawiać ?
#pytanie #narkotykizawszespoko
#pytanie #narkotykizawszespoko
jabol6000 +149
Z okazji rozpoczynających się dziś Igrzysk - historia jednego z najfartowniej zdobytych złotych medali w historii zimowych IO. Akcja dzieje się w 2002 roku w Salt Lake City, na tamtejszym Ice Center gdzie rozgrywały się zawody w short tracku na 1000 metrów. Czym jest short track? To dyscyplina zbliżona do łyżwiarstwa szybkiego, jednak różni się tym że jeździ się po krótszej pętli, na krótszym dystansie (500-1500 metrów), a także stosuje się nieco inną technikę niż przy łyżwiarstwie szybkim. I jeszcze jedno - na końcu zawsze wygrywa Koreańczyk. No, prawie zawsze.
Tyle tytułem wstępu, czas przejść do konkretów. Faworytami do zwycięstwa w tamtych zawodach byli między innymi reprezentant gospodarzy, Apolo Anton Ohno a także garść losowo wybranych Azjatów. W konkursie postanowił wystartować również Australijczyk Steven Bradbury, który co prawda miał na swoim koncie kilka sukcesów i medali, jednak wszystkie krążki zdobył startując w drużynie. Nikt nie myślał o nim jako o faworycie, myśli wszelkiej maści ekspertów kierowały się raczej ku odpadnięciu tego zawodnika już w biegu ćwierćfinałowym. I mieli rację. W biegu ćwierćfinałowym Bradbury zajął trzecie miejsce (do półfinału przechodziła tylko dwójka) i już myślami powoli przenosił się w kierunku Sydney. Po kilku minutach nastąpiło coś, co nazwać można nieoczekiwanym zwrotem akcji, gdyż komisja sędziowska postanowiła ukarać zwycięzcę biegu ćwierćfinałowego i Australijczyk dostał szansę na start w biegu półfinałowym.
W tym biegu Bradbury postanowił zastosować dość ciekawą taktykę, gdyż przez cały bieg … trzymał się tyłu stawki. Nie atakował, nie szarżował, po prostu utrzymywał tempo czołówki będąc kilka metrów za nimi. Z pewnością założył, by na ostatnim kółku wystrzelić niczym kula armatnia, jednak ten manewr nie był potrzebny. Na ostatniej prostej doszło do kraksy, w wyniku której niemal wszyscy łyżwiarze upadli na ziemię i na kolanach próbowali dotrzeć do mety. Nie ucierpiał tylko jeden - Steven Bradbury który zwyciężył swój półfinał i awansował do walki o medale.
Co wydarzyło się w finale? Nudy. Publiczność zgromadzona na Salt Lake Ice Center zobaczyła powtórkę z półfinału i widowiskową kraksę czterech zawodników walczących o medal. Kiedy próbowali oni ostatkami sił dotrzeć za wszelką cenę do mety, obok nich przejechał człowiek w zielonym kombinezonie który w geście triumfu podniósł swe dłonie świętując pierwszy w historii złoty medal dla Australii w ZIO.
Bieg finałowy można obejrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=fAADWfJO2qM