Wpis z mikrobloga

przy okazji innego projektu dziś dostałem dziś pytanie, które co jakiś czas ktoś mi zadaje:

dlaczego pan tak dziwnie numeruje pliki?


tj. klient dostaje plik np. projektv1.jpg, a następnie np. projektv8.jpg - gdzie jest brakujące 6 wersji? w koszu.

na bardzo wczesnym etapie projektowania (po papierze lub w trakcie przechodzenia z niego na ekran) nie umiem pracować inaczej niż robiąc nową iterację od zera, orząc stary projekt - w ten sposób zmuszam się do myślenia o każdym elemencie po kilka, kilkanaście razy, by uzasadnić jego sensowność, przetestować szybko inne rozwiązania (te iteracje pośrednie bardzo często są nieskończone, niepełne - dochodzę do jakiegoś momentu, który mnie nie satysfakcjonuje lub wyciągam wnioski i odpalam nowy plik).

może wydawać się to marnowaniem czasu, ale ja bardzo wierzę w krytykę czy siłę tego słynnego polskiego marudzenia i narzekania - i kieruję to w swoje projekty. dodatkowo na hackathonach, na których bywałem mentorem (huehuehue), zawsze mówiłem, że największą wartością w startupie jest wierny hejter projektu. polecam ten brutalny, pełen tarć i braku kompromisów model pracy (mi pomógł także nabrać pewności siebie, by brać za mordy klientów, kiedy chcą popsuć projekt).

#grafika #projektowanie #mobile #michalkosecki #oswiadczenie
  • 4
@michalkosecki: Masz na to czas? Ja jak się staram to najczęściej jestem mieszany za to z błotem. Albo jak się nie postaram to wtedy mnie chwalą... Wolę wybadać przy rozmowie czy klient jest konkretny i warto zrobić coś ciekawego. Dla reszty Januszy mniej się staram, bo nie warto.
@michalkosecki: ja mam w pracy magika, który nie iteruje wersji za każdym razem, np. nanosi kilka poprawek i nadpisuje v6. Tylko, że ja np. dzień wcześniej to v6 zapisałem na pendrive by popracować nad tym w domu. Przed pracą, sprawdzam czy na serwerze jest nowsza wersja, widzę v6, to luz, nie sciągam. Robię z tego makietę i na drugi dzień dowiaduję się, że ciąłem nieaktualną wersję. Biorę wtedy młotek i #!$%@?