Wpis z mikrobloga

#matura #studia #egzaminy #powodzenia

Niby nie powinno się porównywać sesji z maturą, ale jednak coś w tym jest, że na studiach zaczyna się zabawa. (to też zależy od studiów, tak naprawdę)

Na egzaminach progi zaliczenia to minimum 50% czy 60% a czasem się zdarza więcej..

Zatem co to jest 30%? Przecież 30% to tak naprawdę nie trzeba się w ogóle przygotowywać, tylko raz przeczytać te rzeczy co były na zajęciach/lekcjach.

I ludzie niezdający matury zrzucają winę na stres... Też się podczas matury stresowałem, ale to jest irracjonalne. Piszesz sobie spokojnie przy kartce papieru, w sali cisza jak na cmentarzu i nikt cie o nic nie pyta.

Za parę godzin mam egzamin z tłumaczenia symultanicznego (ścieżka audio leci, a ty robisz rozdwojenie jaźni - słuchasz, przetwarzasz i mówisz w języku docelowym równocześnie), gdzie jesteś nagrywany w kabinie i mogę się założyć, że wykładowca #!$%@? jakimś wywiadem z dupy i się obsram się w tej kabinie na miętowo jak się zatnę :|

Jeden błąd merytoryczny i tłumaczenie jest unieważnione. Teraz jak jeszcze dowalą jakimiś dialektami, to weź tu człowieku czaruj... bez jakiejkolwiek wiedzy o czym będzie rozmowa. To jest chore, bo w zawodzie takich sytuacji nie ma i można się jakoś do tego przygotować.

Już się zaczynam stresować jak o tym pomyślę :D Także powodzenia wszystkim studentom dzisiaj. Ja chcę już wieczór i być po..:/
  • 6