Wpis z mikrobloga

#raportdotstanuzdrowiabazylego #bazyli #weterynarz

Jeszcze trzydniowa seria zastrzyków. Bazyli po powrocie do domu dopadł miseczkę i w najlepsze podjada, pierwszy raz od Świąt. Jeśli po nich wszystko będzie dobrze, to do kontroli już nie musimy iść. Oficjalne stanowisko Bazylka i moje: uwielbiamy pana Barana z krakowskiej Arki. W dodatku Bazyli chyba go polubił, bo się w ogóle nie boi, daje ze sobą robić wszystko- wczoraj od pani weterynarz z dyżuru uciekał i nie bardzo chciał pozwalać siebie ruszać. Chyba jeszcze jest młiodzieńczo nieśmiały ;)

P.S. Dobrze zrobiłam zastrzyk! :)
  • 10