Wpis z mikrobloga

Siema Mirki. Pracuje jako spedytor, dostałem dzisiaj zlecenie przewiezienia...serca! Zarobek całkiem dobry, wiec postanowiłem podjąć się zadania. Odbiór o 18.30 we Francji, dostawa 4.00 lotnisko Frankfurt nad Menem. Do zrobienia kolo 800km, a czasu mało. Wysłałem kierowcy współrzędne GPS żeby mieć pewność że podjedzie pod dobrym adres załadunku. Jest 20.25 a on dalej nie trafił do tej kliniki gdzie ma odebrać serducho. Wydzwaniam do kierowcy, wypytuje czy daleko jeszcze, czy na pewno dobrze w nawigację wklepal... i tu się okazuje ze ominął "minus" przy współrzędnych bo myślał że on nic nie zmienia... szybka korekta i kolejne 100 km musi dołożyć a czas biegnie nieubłaganie... trzymajcie kciuki żebym nie miał pierwszej biednej duszy, która czeka na to serce, na sumieniu...
  • 9
@JerryStrummer: powiem ci ze my mamy zwykłego busa plandeke, dlatego byłem w ciężkim szoku ze klient chciał takie auto. Jak to serce wygląda nie mam pojęcia - jedzie dopiero je zabrać☺ myślę że za jakieś 30minut będzie je miał już przy sobie.