Wpis z mikrobloga

Dobra miraski i mirkówny. Główny wpis czas zacząć. Festiwal Cebulianów w połączeniu z niekompetencją lotniska oraz brakiem przygotowania zrodził jedną z najciekawszych, najśmieszniejszych oraz najbardziej żenujących nocy jakie kiedykolwiek przeżyłem. Poziom stężenia Januszostwa, które eskalowało z każdą minutą pobytu na lotnisku, osiągnął tak niebywały poziom, że do tej pory nie mogę się pozbierać. Czyli tym sposobem zaczynamy #coolstory i #truestory o wydarzeniu, które wraz z moim #rozowypasek nazwaliśmy "Kryzys Poznań".

Prolog:

Nic nie wskazywało na to, że ta noc będzie wyjątkowa. 171 pasażerów myślało, że o godzinie 2-2:30 pojdą spać i obudzą się rano wypoczęci. Będąc o 23 na pokładzie samolotu lecącego z wakacji w Turcji do Wrocławia nie usłyszeliśmy żadnych złych wiadomości dot. pogody od kapitana. Wszyscy zadowoleni dodatkowo faktem, że mogą zabrać suchy prowiant kupiony w sklepie przed lotniskiem, chętnie pałaszowali swoje zapasy kanapek i słodyczy. Niestety dla niektórych ta błoga podróż zmieniła się w koszmar, a dla innych ( w tym dla mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) w niesamowite, bezcenne przeżycie.

Rozdział 1: Poczekalnia "Auschwitz"

Około godziny 1:15 czasu GMT+1, 1000m nad lotniskiem we Wrocławiu zbudził mnie nagły zryw samolotu. Zauważyłem, że spowrotem wzbijamy się w powietrze. Po około 5 minutach i wyrównaniu lotu usłyszałem z głośnika "Niestety mgła we Wrocławiu uniemożliwia nam wylądowanie, musimy lądować w Poznaniu". Głosy zdziwienia, smutku i oburzenia niosły się przez całe 30 min lotu do Poznania. Około 5 min przed lądowaniem usłyszeliśmy wrzask: "JA CHCĘ NATYCHMIAST WYSIĄŚĆ! TO NIE DO POMYŚLENIA, PROSZĘ MNIE WYSADZIĆ NA MOJĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!". Była to młoda ( ok. 35 lat ) kobieta, w której obudziły się pierwotne polskie instynkty roszczeniowości oraz robienia dodatkowych problemów. W momencie gdy wylądowaliśmy, wstała i poszła #!$%@?ć stewardessy, które starały się ją uspokoić olejkami z cebuli i potu z pod pachy jej męża. Nie udało się.

W samolocie spędziliśmy około godzinę czasu czekając na decyzję pilota. Po tym czasie dowiedzieliśmy się, że musimy opuścić pokład i udać się do poczekalni. Kobieta potrzebująca pilnego wyjścia na zewnątrz ( chciała po prostu zapalić szluga ) wydostała się 10 min po wszystkich, gdyż w swoim #!$%@? wszystkich dookoła zapomniała kompletnie o tym co miała zrobić :) Po wejściu do poczekalni rozpoczęła się największa przygoda z moim pięknym narodem :)

Godzina 2:45-2:50 jesteśmy w poczekalni. Podchodzi do nas chłopak z obsługi i mówi, że we Wrocławiu mgła. Możliwe, że niedługo zejdzie, ale dalej czekają na prognozę i prosi o cierpliwość. Godzina 3:00 to już środek inby xD W ciągu 15 minut potworzyły się grupki oburzonych, inteligencji, matek z dziećmi itd. xD To co się tam działo było nie do ogarnięcia. Łaziliśmy z moją kobitką między grupkami i słuchaliśmy takich debilizmów, że głowa mała. Co 5 minut musieliśmy odchodzić na bok, żeby w kącie się wyśmiać i nie zdradzić, żeśmy śmieszki poza kontrolo XD W tym momencie chciałbym opisać najbardziej zaangażowane w guwnoburzę osoby, które uhonorowaliśmy specjalnymi pseudonimami xD

1. Babcia Zawał - Kobitka 60 lat, z wiecznym grymasem niezadowolenia i oburzenia. Co 5 minut można było usłyszeć od niej "Jezus Maria, zaraz zawału dostanę, tego nie da się przełknąć!", "Zaraz zawału dostanę, ile my tu jeszcze będziemy?", "Ale mi się chce kupę, chyba mam zawał".

2. Maryja z Jezuskiem - Matka, która wiecznie usypiała dziecko na rękach, po czym brała je na batalię z obsługą lotniska, darła mordę "JA WAS WSZYSTKICH #!$%@? POZWĘ, NIE MYŚLCIE SOBIE! JA CHCĘ NA KARTECZCE PANA IMIĘ I NAZWISKO, TO TRAFI DO GAZET!" , po czym dziecko oczywiście się budziło i płakało.

3. Heniu Mistrz Ceremonii - Należący do komitetu inteligencji oraz spiskowców, obieżyświat, w Rajchu na lotniskach bywał. Zna świetnie każdą procedurę na lotnisku, zna się na logistyce, na mgle, na swoim wielkim bebechu i alkoholowym oddechu. Mówił obsłudze lotniska co dokładnie mają robić, do kogo dzwonić, gdzie iść. Na koniec #!$%@?ł oczywiście manianę, ale jedno trzeba mu przyznać - jak obsługa coś #!$%@?ła to potrafił podjąć konkretne działania żeby ten problem naprawić.

4. Najśmieszniejszy Adam - Stary kawalarz, rozśmieszał wszystkich swoim niebanalnym komentarzem i uszczypliwymi uwagami odnośnie sytuacji i obsługi lotniska. Po 2 kawale chciałem mu jebnąć klapsa w dziąsło, po 3 dostałem migreny, po 4 się popłakałem, a po 5 się poddałem i po prostu przestałem słuchać.

5. Inspektor Gadżet - Kobieta, która wszystko sprawdzała xD Łaziła po kiblach i patrzyła czy są rolki w każdym kiblu, czy zegary chodzą zgodnie z jej zegarkiem, czy jest odpowiednia ilość pianki w kawie oraz czy jej IQ wzrosło powyżej 4 pkt.

Wracamy do historii. O godzinie 2:55 podeszła do obsługi Maryja z Jezuskiem i zaczyna wrzeszczeć: "TO JEST KPINA! JA OCZEKUJĘ TUTAJ BUFETU NATYCHMIAST, I CIEPŁEGO NAPOJU, W TYM MOMENCIE!!". Ludzie oczywiście podłapali i też zaczęli krzyczeć xD Gościu z obsługi mówi, że dalej czekają na decyzję czy odlatujemy, czy autokary podjadą, czy zostajemy. O 2:57 zaczęły się patriotyczne docinki od polskiej starszyzny xD "CO MY TU W KLATCE JAK ZWIERZĘTA NAS TRZYMACIE, SWOICH TAK TRAKTUJECIE?" , "DAJCIE NAM JEŚĆ I PIĆ, NIEMIEC BY DOSTAU" xD #!$%@? z tym, że każdy miał jeszcze w #!$%@? ciastek i kanapek, każdy normalny częstował wszystkich jak widział że ktoś nie ma, ale nie xD "JA NIE WEZMĘ OD PANI, NIE JESTEM GŁODNY, TU CHODZI O ZASADY". To samo jeśli chodzi o krzesła. Dziadek poszedł na szluga przed poczekalnię, wraca i nie ma gdzie usiąść. No to do obsługi drze #!$%@?ę przez całą salę "JEZU NAWET NIE MA GDZIE SIEDZEIĆ, GDZIE JA MAM USIĄŚĆ". Po czym wstają 2 parki i mówią, żeby usiadł sobie na ich miejscu, oni mogą sobie usiąść gdzieś indziej. ALE #!$%@? NIE - "HEHE NIE NIE, SIEDŹCIE SOBIE, TO ONI MAJĄ MI ZORGANIZOWAĆ SIEDZENIE".

Jak na początku pani z obsługi zażartowała sobie z sytuacji, to myślałem, że dojdzie do linczu xD Jakaś babka do niej wyskoczyła z tekstem, że ona pozwie linie za to niewylądowanie. Pani z obsługi myślała, że żartem uratuje sytuację i odpowiedziała "Ale to nie wina linii lotniczych, z taką reklamacją można pójść do TVN Meteo". O jezus #!$%@?. Babka i około 25 stale jęczących tak się zagotowało, że ochrona musiała wpaść na salę xD "TY NIE WIESZ GUWNIARO ILE JA PRZEŻYŁAM, JAK TY SIE ODZYWASZ, CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ. JA CIĘ POZWĘ, NAZWISKO MI TO DAWEJ xD".

W międzyczasie cwana RodzinkaPL powiedziała, że oni nie kontynuują podróży i chcą bagaż. Do nich dołączyły się kolejne osoby ( razem ok. 8 ) i kazali sobie szukać bagażu. Pominę wszystkie komplikacje jakie to robi, gdyby się okazało że mamy lecieć do Wrocławia. Słychać tylko było " hehe, o 4 pociąg mamy, o 8 we Wrocławiu, na bank nie zdążą do tego czasu wrócić tym #!$%@? samolotem.'' Rodzinka się przeliczyła, bo o 6 rano odbierała swój bagaż, o 8 mieli pociąg i po 4 godzinach dopiero byli we Wrocku. A my o 9 wylecieliśmy i po 25 minutach byliśmy xD

Po akcji rodzinki z ekipą dostaliśmy vouchery i info, że prawdopodobnie wylot o 7 rano. Jak ludzie zobaczyli na nich napis "18 cebulionów" to aż oczy im się świeciły i liczyli ile czego kupią xD Niestety musieliśmy przejść od początku odprawę i udać się do częśći przed odprawą paszportową. Tutaj zaczyna się 2 rozdział pod tytułem "Vouchery".

Pod tagiem #kryzyspoznan napiszę kolejny rozdział w przeciągu godziny, muszę ubrać góralskie skarpety i zjeść batony i czipsy xD W komentarzach wołam taktyków i będę jeszcze dopisywać jak coś mi się z poczekalni przypomni :)
  • 25
Kolejna akcja z poczekalni pt. "Spiseg".

Jeden Janusz, który wszędzie węszył, że ktoś go chce w #!$%@? zrobić, ciągle podkręcał jakieś iby i kłamstwa xD

- "ŁEJ #!$%@? PACZTA TO LUDZIE, AUTOKARY PODSTAWILI POD NAS, ALE NIE CHCĄ NAS ZABRAĆ TYLKO JAK ZWIERZĘTA TRZYMAJĄ W KLATKACH, 2 WOJNA ŚWIATOWA, JAK NAZIŚCI xD" Po czym mówię do niego

- "Szefie, ale to autobusy do wożenia ludzi po lotnisku"

- " ACHA NO RACJA,
Oczywiście taki mirek jak ja, z takim śmieszkiem jak mój #rozowypasek , nie mógł przegapić opcji podkręcania Januszy.

Krótka akcja "McDonalds"

Moja kobitka zauroczona rozwojem sytuacji postanowiła trochę podziałać. Poszła do komitetu spiskowców i mówi:

- "No jak ja byłam w Monachium, to o 3 w nocy nam taksówke zamówili z jedzeniem z McDonaldsa, każdy zestaw jaki chciał brał"

- "ŁEJ #!$%@? LUDZIA SŁUCHAJTA TO, W RAJCHU TO MAKDONALDY LUDZIOM ZAMAWIAJOM, KTO