Właśnie zwróciłem pieska, którym opiekowałem się przez cały tydzień i jakiś taki smutek dopadł i pochwycił ( ͡°ʖ̯͡°) , bo zdążyłem się już trochę przywiązać do tej genetycznie skrzywdzonej, zezowatej, puchatej kulki ze zbyt krótki pyskiem skutkującym notorycznym chrapaniem nocnym spotykanym najczęściej u osobników rasy ludzkiej z potężną otyłością i alkoholizmem. Odkryłem, że obecność tej małej włochatej istoty działała na mnie kojąco i coraz poważniej rozważam