Dzisiaj zaliczyłem przegryw życia... Myślałem, że najgorsze mam już za sobą (ucieczka jak zbity pies z egzaminu końcowego na studiach), a tu okazało się, że może być gorzej.
Na początku marca zapisałem się na kurs gotowania. Tak sobie myślałem: pójdę, poznam jakieś fajne młode wulgarne laseczki, które mnie nie znają i pomyślą sobie, jaki jestem Cool, bo uczę się modnego stylu gotowania. I ch.uj z tego wyszło.
Byłem od początku najgorszy w
Na początku marca zapisałem się na kurs gotowania. Tak sobie myślałem: pójdę, poznam jakieś fajne młode wulgarne laseczki, które mnie nie znają i pomyślą sobie, jaki jestem Cool, bo uczę się modnego stylu gotowania. I ch.uj z tego wyszło.
Byłem od początku najgorszy w
Dostałem pracę w dużej korporacji. Marzyłem, że pójdę tam, poznam jakieś fajne, młode, wulgarne laseczki, które mnie nie znają i pomyślą sobie, jaki jestem cool, bo mam fajną robotę. I oczywiście ch.uj z tego wyszło.
Od pierwszego dnia byłem najgorszy w
tak - wiem że to pasta